Niedawno pisaliśmy, że miasto zerwało umowę z dotychczasowym wykonawca przebudowy schodów w bielskim urzędzie.
REKLAMA
Teraz pewnie ogłosi nowy przetarg, by je dokończyć. (Na sesji burmistrz prawdopodobnie się przejęzyczył, iż już wpływają oferty na realizację).
CZYTAJ WIĘCEJ:
Miasto pożegnało się z wykonawcą schodów. Teraz szuka nowego i rozważa rezygnację z podgrzania
W starostwie powiatowym i w mieście jest ten sam problem. Jeszcze przed wyborami oba urzędy (starostwo przy wsparciu gminy) rozpoczęły remonty schodów prowadzących do urzędów. Traf chciał, że w obu przypadkach wykonawcy (inwestycje realizują różne firmy) nie wywiązali się z zadnia. Rozwalili dotychczasowe schody, a ze zbudowaniem nowych sobie nie poradzili.
W przypadku starostwa wykonawca szybko zrezygnował. W przypadku miasta odprawiony został stosunkowo niedawno, tuż przed upływem terminu. W obu przypadkach wykonawcy otrzymali za wykonaną prace zapłatę, ale muszą liczyć się z tym, że zostaną im naliczone kary za niewywiązanie się z umowy.
No i starostwo jest o kilka kroków lub raczej stopni do przodu. Powiat już zdążył pożegnać się z poprzednim wykonawcą, wyliczyć ile warte były wykonane prace i ile trzeba zapłacić za ich dokończenie. Ogłosił też już przetarg i właśnie go rozstrzyga. Wczoraj nastąpiło otwarcie ofert.
Najtańsza oferta dokończenia schodów jest niemal taka sama, co kwota, za którą poprzedni wykonawca zobowiązał się zrobić całość. Z tym jednak można było się liczyć, bo widocznie oferta tego poprzedniego była niedoszacowana, a kończenie po kimś pracy wiąże się z utrudnieniami, które następcy wliczają w koszta. Wykonawca, który się wycofał, miał zrobić schody za 285 tys. zł. W kończącym się przetargu najtańszy oferent dokończenie prac wycenia na 280 tys. zł.
Droższy za to zadanie chciał ponad 527 tys. zł.
Powiat prace wycenił na 220 tys. zł
REKLAMA
Co ciekawe tańszy z oferentów firma Gran -Wos spod Świdnika na swojej stronie informuje, iż zajmuje się obróbką i sprzedażą kamienia. A w przykładowych realizacjach chwali się głównie wykonanymi kamiennymi blatami kuchennymi i parapetami. Schodami także, ale raczej małymi w domach lub przy domach, a nie takimi jak w starostwie, pod którymi znajdują się pomieszczenia. To oczywiście o niczym nie świadczy. Może firma ta ma też na koncie inne realizacje, którymi się nie chwali lub weźmie sprawdzonego podwykonawcę, a sama będzie tylko dostawcą materiałów, ale zważywszy na dotychczasowe doświadczenia z bielskimi schodami, jakoś automatycznie pojawiają się obawy...
Na stronie starostwa nie ma jeszcze informacji, czy starostwo zdecyduje się dołożyć i rozstrzygnąć przetarg, czy ogłosi kolejny. Wówczas pewnie zbiegnie się on z przetargiem na schody do magistratu.
Ostatnio burmistrz mówił o współpracy, może warto ogłosić wspólny przetarg na jedne i drugie schody...
(azda)