Dzisiejsza sesja rady miasta w Bielsku Podlaskim zaczęła się od wystąpienia mieszkańca.
REKLAMA
Mieszkaniec skarżył się na komunikację miejską, która nie dojeżdża do wielu nowych osiedli. jako przykład podał ul. Chmielną i ul. Kleszczelowską, z której cały czas musi dowozić dziecko do szkoły. Prosił o wyznaczenie nowych tras autobusów.
Program rewitalizacji
Radni przyjęli też uchwałę dotycząca programu rewitalizacji. Ten obejmuje, znaczna część centrum miasta, osiedle PGR tzw. Kaczogród oraz MOSiR. Po interwencjach miasta dodano do niego też obiekty należące do powiatu m.in. dawne Ekonomy. Do programu rewitalizacji wpisano ponad 40 zadań, łącznie wartych 333 mln zł.
Jak zaznaczył Maciej Huculak, opracowujący program rewitalizacji, ta kwota jest bardzo duża, ale realizacja tego programu rozłożona jest na 10 lat, więc się rozkłada w czasie.
Przy okazji tego punktu, burmistrz Piotr Wawulski dziękował marszałkowi Łukaszowi Prokorymowi za to, już uwzględnił jego uwagi i zgodził się na dopisanie do projektu wszystkich zadań, o które miasto prosiło, a które wcześniej zostały odrzucone.
Mirosław Gołębiowski skarżył się, że do programu rewitalizacji nie zostały dopisane bloki przy 11 Listopada naprzeciw I LO.
Pojawiło się pytanie, dlaczego programu rewitalizacji nie przyjęto w poprzedniej kadencji. Jarosław Borowski, były burmistrz, a obecny przewodniczący rady, zauważył, że w kwietniu program mógł być już przyjęty, ale pojawiła się szansa na fundusze szwajcarskie i by je wykorzystać, przyjęcie programu odsunięto.
Ostatecznie wszyscy radni głosowali za przyjęciem programu rewitalizacji.
Tak samo uchwała dotycząca budowy monitoringu i modernizacji oświetlenia.
REKLAMA
Pieniądze na dokumentację projektową remontu pływalni
Przyjęto też zmiany w budżecie. Wśród nich przekazano 100 tys. zł na dokumentację projektową na przebudowę pływalni miejskiej "Wodnik". Wszyscy byli zgodni, że to ważna inwestycja. jednak poziom rozmowy radnych o niej wydała się wręcz śmieszna. W dyskusji i opisie zmian pojawiło się, iż w pływalni zniszczone są baterie, prysznicowe, zamki w szafkach, suszarki, zniszczone schody, zardzewiała winda czy zniszczone wykładziny w sali konferencyjnej i biurach itd. Część radnych mówiła, że to niedopatrzenie poprzednich dyrektorów i cieszyła się ze zmiany i tego, ze bedzie remont.
Jest to trochę przekłamanie sytuacji. Po pierwsze nie było tak, że usterki związane z szafkami, bateriami prysznicowymi, czy suszarkami były permanentne. To są usterki, które jak we wszystkich innych pływalniach nawet tych najbardziej "wypaśnych" się zdarzają, na bieżąco są naprawiane i były naprawiane za czasów poprzednich dyrektorów. Odbywało się to dość sprawnie. Jeśli pojawiała się usterka, informowano o niej osobę odpowiedzialną za naprawy i ta na bieżąco to wykonywała.
Nowa dyrektor też nie potrzebuje dokumentacji projektowej za 100 tys. zł, by dokonać takich drobnych napraw, które w praktyce kosztują kilkaset złotych. Takie rzeczy wykonuje się na bieżąco, a bardziej kompleksowe (jak wymiana wykładzin) podczas rozpoczynającej się właśnie przerwy technologicznej.
Oczywiście sama idea przebudowy jest inna. Pływalnia ma już kilkadziesiąt lat i mimo bieżących napraw jej infrastruktura jest już zużyta, użyta technologia przestarzała i po prostu wymaga wymiany i odnowienia.
Sam planowany remont oczywiście ma być zaawansowany. Będzie to kompleksowa przebudowa sali konferencyjnej, pomieszczeń biurowych, saun, powstanie grota solna, natrysków, szatni, toalet, usprawnienie automatycznego systemu obsługi. Pojawia się pytanie, czy planowane jest też zamontowanie paneli fotowoltaicznych i systemów pozwalających na oszczędzanie prądu i wody oraz termomodernizację obiektu. To przełożyłoby się na oszczędność kosztów. O dziwo o tym na sesji nie mówiono. I nie wiemy, czy jest to planowane. A z pewnością równie jeśli nie bardziej potrzebne niż odmalowanie ścian, wymiana wykładzin czy armatury łazienkowej.
Oszczędności na wynagrodzeniach nauczycieli
Na sesji padło pytanie od radnego Piotra Daniło o szczegóły dotyczące pieniędzy, które w ramach zmian w budżecie zostały przesunięte na zadania inwestycyjne. Mają one pochodzić z pieniędzy odłożonych na wynagrodzenia dla pracowników oświaty. Skarbnik uspokoiła, że są to pieniądze odłożone na ten cel, ale ich wydatkowanie nie wpłynie na wypłatę wynagrodzeń czy stan zatrudnienia.
REKLAMA
Budżet obywatelski
Na sesji po raz kolejny radni musieli pochylić się na uchwałą dotycząca budżetu obywatelskiego. Poprzednią zakwestionował wojewoda. Zresztą poprzednia uchwała budziła też kontrowersje wśród niektórych radnych. W większości chodziło o kwestie tzw. Kosmetyczne, które w poprzednich budżetach obywatelskich obowiązywały, ale w tym roku są kwestionowane. Jedną z głównych uwag było jednak to, że w tym roku miasto z oszczędności chciało zrezygnować z głosowania bezpośredniego, a zorganizować jedynie elektroniczne.
Poprawiona uchwała została przyjęta z zaktualizowanym harmonogramem.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że wykonawca już przedstawił projekty tężni i fontanny. Jarosław Borowski pytał obecnego burmistrza, czy są lub będą one konsultowane z wykonawcami. Burmistrz zapewnił, że się z nimi skontaktuje.
REKLAMA
Kanał deszczowy w ul. Chmielnej.
Podczas sesji Piotr Daniło spytał burmistrza o to, dlaczego miasto nie jest chętne do współfinansowania kanału deszczowego w ul. Chmielnej. Jak zaznaczył, ulicę tę przebudowuje starostwo, ale kanał deszczowy jest miejski i łączy się z kanalizacją w miejskiej ul. Batorego. Tymczasem burmistrz sfinansowanie przebudowy kanału uzależnił od tego, czy starostwo wesprze inwestycje miejskie. Rozgorzała długa i burzliwa dyskusja o tym czy miasto powinno wspierać powiat, skoro powiat nie wspiera w równym stopniu miasta.
Burmistrz mówił, że szykują się w mieście wielkie inwestycje, które wymagają także zaangażowania środków z budżetu i obawia się, że jeśli wesprze inwestycję powiatową, to mu zabranie na miejską. dlatego wolałby zawrzeć porozumienie o współpracy tak, by w przypadku także miejskich inwestycji mógł liczyć na wsparcie powiatu. Tym bardziej że miasto jest zadłużone, a powiat nie.
Daniło tłumaczył jednak, że wymiana kanału deszczowego leży w interesie miasta. Jeśli zrobi to w ramach inwestycji powiatu, będzie to kosztowało trochę ponad 300 tys. zł, jeśli miasto będzie kanał deszczowy za jakiś czas przebudowywało samo, to wyda na to miliony. A jest to infrastruktura, która służy mieszkańcom i zapobiega takim zalaniom jakie miały niedawno miejsce choćby w Warszawie czy Białymstoku.
REKLAMA
Na sesji mówiono też o przedłużającym się wykonaniu dokumentacji na ul. Obwodową. Tu burmistrz wyjaśnił, ze termin mija i prawdopodobnie wykonawcy zostaną naliczone kary, ale same prace się przedłużają, bo przebudowa ulicy wiąże się z zajęciem części posesji i wymaga uzgodnień z jej właścicielami. Ci - co jest naturalne - niechętnie chcą tracić część swoich podwórek. W niektórych przypadkach udało się jednak wypracować kompromis.
Jarosław Borowski przy okazji sprawozdania z działalności burmistrza, spytał o zmiany w miejskich spółkach. Zwrócił uwagę, że do rady nadzorczej PK weszła osoba, która jest w związku małżeńskim z osobą reprezentującą instytucję będąca partnerem i klientem PK. To zdaniem Borowskiego moze budzić wątpliwości prawne. Chodzi o żonę jednego z włodarzy okolicznej gminy.
Burmistrz Wawulski odpowiadając na to pytanie, zaznaczył, ze nie widzi żadnych prawnych przeciwwskazań, by owa osoba zasiadała w radzie nadzorczej, ale by zapewnić przejrzystość sytuacji, już wcześniej sama zrezygnowała z tej funkcji.
Przypomnijmy, że niedawno zmienił się prezes MPEC, a z PK dotychczasowy prezes odszedł.
Na sesji była tę zmowa o progach zwalniających i przejściach dla pieszych na bielskich ulicach, paleniu plastikiem w piecach oraz potrzebie remontów parków.
O tym jednak napiszemy w odrębnych artykułach.
Sesje obecnej kadencji są krótsze niż te przed wyborami. Ciągle jednak widoczne są tarcia między ekipami byłego i obecnego burmistrza. Często dochodzi do utarczek słownych, wzajemnego zrzucania odpowiedzialności.
O schodach do magistratu już pisaliśmy
CZYTAJ WIĘCEJ:
Miasto pożegnało się z wykonawcą schodów. Teraz szuka nowego i rozważa rezygnację z podgrzania
(azda)