Policjanci z bielskiej drogówki w centrum miasta zauważyli motocykl, który jechał chodnikiem. Podczas kontroli okazało się, że kierowca ma zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.
REKLAMA
Mundurowi ustalili również, że jednoślad nie ma badań technicznych. Jazdę chodnikiem 40-latek tłumaczył tym, że chciał podjechać pod drzwi zakładu fryzjerskiego, do którego się wybrał.
"Teraz bielszczanin będzie tłumaczył się przed sądem za złamanie przepisów z kodeksu karnego i kodeksu wykroczeń. Za złamanie sądowego zakazu grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności" - można przeczytać na stronie (bielsk-podlaski.policja.gov.pl).
opr. (ms)