To, że się zmieni prezes MPEC w Bielsku Podlaskim, wiadomo było od czasów ogłoszenia wyników wyborów. Dotychczasowy prezes Jerzy Krasowski oskarżał (z powództwa prywatnego) obecnego burmistrza o pomówienia. Piotr Wawulski, wówczas jeszcze jako radny, został uznany winny zarzucanych czynów, ale postępowanie warunkowo umorzono.
REKLAMA
To, kto zastąpi go na stanowisku prezesa, również nie jest zaskoczeniem. Osobą tą jest Jakub Gałka, podczas wyborów pełnomocnik finansowy ugrupowania Nasz Bielsk, z którego startował Wawulski. Poza tym osoba mocno angażująca się w jego kampanię wyborczą.
Jerzy Krassowski, takiego kroku również się spodziewał.
- Stosunek nowego burmistrza do mnie jest znany, nie zaskakuje więc, że chciał mnie odwołać - mówi w rozmowie z nami.
Zdziwiony jest jednak formą, jaką to zrobiono.
Jak opowiadał, już podczas przedstawiania sprawozdań z działalności MPEC, dało się zauważyć niechęć burmistrza do jego osoby.
- Bez merytorycznego uzasadnienia nie przyjęto sprawozdań, ani nie udzielono mi absolutorium - mówi prezes.
Rada nadzorcza odwołała go wczoraj po południu.
- Jestem obecnie za granicą na urlopie, o tym, że nowa rada nadzorcza mnie odwołała, poinformował mnie przez telefon pracownik - mówi Krasowski.
Prezes w rozmowie z nami sam nie był pewien, czy formalnie jest jeszcze prezesem czy nie. Urlop ma wypisany do 24 czerwca i nie został z niego cofnięty.
Stanowisko prezesa jest kadencyjne. Jego kadencja kończy się za dwa lata. Prawo pozwala, by prezesa odwołać, ale wiąże się to z pewnymi konsekwencjami dla odwołującego np. odprawą.
Prezes już zaznaczył, iż rozważa wejście na drogę sądową. Zapowiada m.in. zaskarżenie braku przyjęcia sprawozdań i nieudzielenie absolutorium, których - jak twierdzi - nie uzasadniono. Nie uzasadniono też jego odwołania.
Tymczasem nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że dziś rano do MPEC przyszedł już nowy prezes.
Próbowaliśmy dowiedzieć się czegoś od włodarzy miasta. Udało nam się skontaktować z wiceburmistrz. Ta potwierdziła, że jakiś czas temu zmieniono radę nadzorczą MPEC (to ona powołuje prezesa) i jej przewodniczącym został radca prawny Paweł Miszczuk. I to właśnie do niego odesłała po bardziej szczegółowe informacje.
- Ręczę, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem i obowiązującymi procedurami - zapewniła.
Do Pawła Miszczuka nie udało nam się dziś dodzwonić.
Zgodnie z przepisami wymagania wobec kandydatów na prezesa przedsiębiorstw energetyki cieplnej nie różnią się zbytnio od wymogów związanych z innymi stanowiskami kierowniczymi.
Do tematu wrócimy.
(azda)