W poniedziałek szkoły w Bielsku wizytowali członkowie sejmowej komisji ds. mniejszości narodowych i etnicznych, towarzyszyli im przedstawiciele władz samorządowych szczebla wojewódzkiego, powiatowego i miejskiego, a także przedstawiciele mniejszości. Delegacja odwiedziła dwie placówki: Szkołę Podstawową nr 4 i II Liceum Ogólnokształcące z Białoruskim Językiem Nauczania.
Pojawienie się gości było okazją do zaprezentowania się uczniów, ich talentów artystycznych, ale też przywiązania do kultury mniejszości.
REKLAMA
W wizytacji wzięli udział przewodnicząca komisji Wanda Nowicka i wiceprzewodniczący Ryszard Galla. Towarzyszyła im posłanka Alicja Łepkowska-Gołaś z Ziemi Łomżyńskiej, i połowie Jacek Bogucki oraz Bolesław Piecha.
W spotkaniach uczestniczył także Artur Konopacki, pełnomocnik wojewody do spraw mniejszości, oraz przedstawiciele ministerstw spraw wewnętrznych oraz edukacji.
Mniejszości reprezentowali także radny wojewódzki i dyrektor hajnowskiego Białorusa Igor Łukaszuk oraz dr Grzegorz Kuprianowicz, współprzewodniczący Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych
Wizyta w województwie podlaskim zaczęła się od odwiedzin w urzędzie marszałkowskim.
Bielska część wizyty miała swój początek w Szkole Podstawowej nr 4, gdzie nauczany jest język ukraiński. Uczniowie tej szkoły zaprezentowali pieśni oraz tańce ludowe związane z kulturą ukraińską. Występ wywarł ogromne wrażenie na zgromadzonych. Brawami nagrodzono nie tylko młodzież, ale także ich instruktorkę Elżbietę Tomczuk.
Dyrektor szkoły Piotr Żukowski żartował, że uczniowie nie żałują parkietu sali gimnastycznej i wyraził nadzieję, że szkoła uzyska wsparcie na jej remont. Występ - oprócz wspomnianych gości - podziwiał także burmistrz Bielska Piotr Wawulski.
Druga część spotkania odbyła się w liceum białoruskim. Tam również przed zgromadzonymi zaprezentowała się młodzież nie tylko licealna, ale też z sąsiedniej Szkoły Podstawowej nr 3, w której również nauczany jest język białoruski. Zaprezentowały się zespoły Ruczniczok, dzieci z podstawówki i Spadczyna.
Podczas tego spotkania głos zabrał wicestarosta bielski Piotr Bożko, który mówił o potrzebie wspierania edukacji mniejszości. Wspominał, ze liceum białoruskie powstało po to, by wyrównywać szanse przedstawicieli mniejszości, a uczyli się w niej nie tylko przedstawiciele mniejszości białoruskiej, ale tez ukraińskiej, czy też prawosławnej. Wypomniał parlamentarzystom, ze często mniejszości są przez nich odwiedzane, wyrażają oni chęć wsparcia, ale często też nie pamiętają o niech przy głosowaniu nad ustawami. A przez to szkoły nauczające języków mniejszości i będące ostoją kultury mniejszości są niedofinansowane. To z kolei prowadzi do zanikania kultury i języka mniejszości. Napomknął też o odgórnym ograniczaniu języka białoruskiego, choćby przez byłą podlaską kurator oświaty.
REKLAMA
Jak zaznaczał, nauczanie tego języka nikomu nie szkodzi, nie zagraża kulturze polskiej, a wręcz ja współtworzy i ubogaca. Zacytował słowa śpiewanej przez uczniów piosenki: „nie sprzedaje się rodzinnej chaty", tak samo jak nie rezygnuje się ze swojej kultury.
O problemach mniejszości rozmawiała z nami Wanda Nowicka, przewodnicząca sejmowej komisji ds. mniejszości narodowych i etnicznych. Zapewniła, że członkowie komisji dołożą starań, by w tych i innych aspektach wspierać mniejszości. Dodała, że z pewnością będą to robić bardziej niż władz poprzedniej kadencji, które mniejszości nie ceniły.
Z Bielska sejmowa delegacja udała się do Kruszynian i przedstawicieli mniejszości tatarskiej.
Tego typu wizyty są pewną tradycją i odbywają się co jakiś czas. Mają na celu bezpośrednie spotkanie z mniejszościami w różnych rejonach kraju, poznanie ich potrzeb i problemów.
(azda)