Na koniec letniego sezonu warto skosić trawę, by łatwiej było grabić liście i by wiosną wyrosła świeża. Gdy parki nie były koszone, wielu mieszkańców na to narzekało. Jednak wszystkie prace powinny być wykonywane w odpowiedniej porze.
REKLAMA
Już po raz drugi poruszamy kwestię nieodpowiedniej pory koszenia trawy w parku przed szkołą podstawową nr 3 i II LO.
Poprzednio, jeszcze w ubiegłym roku szkolnym, temat pojawił się na sesji rady miasta. Jak zwrócił uwagę jeden z radnych, podczas koszenia trawy z kosiarki doczepionej do ciągnika odpadł metalowy ostry element. Mógł to być nóż od tejże kosiarki lub coś innego. W każdym razie przeleciało aż do budynku szkoły, przed którą gromadziły się dzieci.
Znów zaczął się rok szkolny i znów trawa jest koszona w momencie kiedy uczniowie akurat wychodzą ze szkoły.
Byliśmy tego świadkiem. Wczoraj pracownicy firmy zajmującej się utrzymaniem trawników kosili trawę i dmuchawą oczyszczali chodniki. Robili to jednak nie dość, że w godzinach lekcji, to także w godzinach, gdy większość uczniów po skończonych zajęciach wychodziła już ze szkół. zarówno przed podstawówką jak i liceum zebrała się spora grupka młodzieży, dzieci, rodziców
Pracownik z dmuchawą co prawda starał się wyłączać ja, gdy ktoś przechodził, podobnie operatorzy kosiarek, ale naturalnie przy głośnej maszynie nie każdego zauważali. Często zdarzało się, że tworzona przez dmuchawę kilkumetrowa chmura pyłu i suchych roślin leciała w stronę przechodniów. Co chwila pracownicy prosił osoby siedzące na ławkach o odejście. Gdy pan z dmuchawą podszedł do placu zabaw, rodzice zwrócili mu uwagę, by przerwał prace, bo na placu są małe dzieci, a obok pilnujący je dorośli.
- Zwracaliśmy na to uwagę podczas sesji - mówi radny Piotr Wawulski, który akurat przyszedł odebrać córkę ze szkoły. - Tych prac nie powinno się wykonywać, w czasie lekcji, a tym bardziej nie w momencie wchodzenia czy wychodzenia uczniów. Po lekcjach jest dużo dzieci i duże zamieszanie. Przecież to jest niebezpieczne, w trawie mogą być różne rzeczy szkło, kamienie, jakieś metale. Coś takiego wypadające spod dmuchawy lub kosiarki może wpaść dziecku do oka lub je zranić. Wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do nieszczęścia.
- To kiedy mamy to robić - zapytał nas jeden z pracowników.
Najlepiej by takie prace przy szkole nie odbywały się w godzinach lekcyjnych. Choć to dałoby się jeszcze obejść. Nauczyciele najwyżej nie wychodziliby z dziećmi do parku i nie wypuszczali ich na zewnątrz podczas przerw. Ale tuż przed lekcjami i po ich zakończeniu uczniowie, rodzice oraz nauczyciele muszą wejść i wyjść. Wówczas dla bezpieczeństwa i komfortu obu stron lepiej, by koszenie traw przerwać.
Kosić można rano przed szkołą, choćby o godz. piątej czy szóstej. Wokół parku nie ma domów, hałas nikomu nie przeszkadza. Są też soboty, kiedy szkoła jest zamknięta, a w chłodne już poranki w parku mało kto się kreci. Poranna pora sprzyja także pracownikom, bo jest chłodniej i lżej się pracuje z maszynami, których silniki się nagrzewają. A gdy nie ma ludzi, mogą swobodnie pracować. Nie muszą, co chwila kogoś prosić o odejście i uważać, by nikomu nie stała się krzywda.
- To nie jest wina firmy czy jej pracowników, mają zlecenie, to wykonują swoje prace. To miasto powinno zaznaczyć w zleceniu, by koszenie traw i czyszczenie chodników w pobliżu szkół, prowadzone było w czasie, gdy placówki nie pracują - zwraca uwagę Wawulski. - W ciągu dnia kosić można park przy Łysej Górce czy trawniki na osiedlach. Wtedy tam jest mniej ludzi.
Rozmawialiśmy w tej sprawie także z burmistrzem.
- Firma, która wykonuje te prace, robi to po raz pierwszy, więc może jeszcze jej pracownicy nie zdążyli opanować pewnych zasad. Zwrócę im jeszcze raz uwagę - zapewnił Jarosław Borowski.
Zadziałało, pracownicy koszenie dokończyli dziś rano. Jeszcze zanim dzieci poszły do szkoły.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź portal Bielsk.eu codziennie. Obserwuj Bielsk.eu !
(azda)