Tego jeszcze nie było w Bielsku, a nawet - jak zapewniają organizatorzy - w województwie. Wczoraj w Galerii Sztuki odbyło się otwarcie wystawy tatuaży autorstwa Urszuli Sidoruk - „Tuszem zrobione".
REKLAMA
Na wystawie zgromadzono kilkanaście zdjęć autorstwa Jerzego Rózio i samej autorki, prezentujących wykonane tatuaże. Na wernisażu obecni byli też przedstawiciele noszący na swojej skórze dzieła autorki oraz okolicznościowy wiersz Jana Koczewskiego.
Urszula Sidoruk jest bielszczanką i tatuażem zajmuje się zawodowo od 13 lat. Od młodości interesowała ją szeroko pojęta sztuka, wcześniej i obecnie trochę malowała, a ostatnio zabrała się za malowanie akrylem.
Na wystawie prezentowane są zdjęcia z różnymi motywami tatuaży, w zależności od potrzeb klienta. Jak przyznała Urszula Sidoruk, najdłuższa sesja tatuowania, jaką do tej pory wykonywała trwała prawie siedem godzin. Oczywiście podczas tak długiej sesji można i czasem robi się przerwy, bo jest to konieczność, choć czasem to nie jest wskazane.
W jej gabinecie nie znajdzie się „katalogu tatuaży". Okazuje się bowiem, że i w tatuowaniu obowiązują tzw. prawa autorskie i nie wypada konkurencji podbierać motywów. Można za to poprosić o zgodę.
- Zdarzył mi się przypadek, że klient gdzieś podpatrzył wzór i bardzo mu zależało na konkretnym motywie, który był jednak innego autorstwa. Napisałam wtedy do Wielkiej Brytanii prośbę na zgodę na użycie tego konkretnego motywu i na szczęście otrzymałam zgodę - przyznaje Urszula Sidoruk.
Autorka tatuaży przyznała też, że zdarzyło się jej na początku przygody z tatuowaniem, iż trafiali się niezadowoleni klienci, ale obecnie już takich nie ma.
Wystawa będzie czynna do 13 października - od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-16.00
(ms)
Wernisaż wystawy Urszuli Sidoruk „Tuszem zrobione" (Bielsk.eu):