Wczoraj na targowicy miejskiej odbyła się pierwsza wyprzedaż garażowa w Bielsku Podlaskim. Inicjatorką akcji była bielszczanka Anna Sobisz. Aby dołączyć do wyprzedaży, nie trzeba było się zapisywać, wystarczyło przyjść i rozstawić swoje stoisko. Opłata targowa w tym dniu wyniosła 2,50zł od każdego kramiku.
REKLAMA
Wyprzedaże garażowe to okazja do pozbycia się niepotrzebnych przedmiotów i podarowania im drugiego życia. Podczas takiej akcji można było nabyć ubrania, zabawki, sprzęt sportowy, kosmetyki, a nawet porcelanę rodem z PRL.
- Bratowa była w Hajnówce na wyprzedaży garażowej i namówiła mnie do tego, by zrobić to u nas w Bielsku - mówi Anna Sobisz. - Sporo mieszkańców z Bielska jeździ na wyprzedaż do Hajnówki, więc dlaczego by u nas takiej akcji nie zorganizować? Kolejna wkrótce, 20 sierpnia w parku przy muszli.
Pierwsza wyprzedaż to zaledwie kilka stoisk i trochę więcej odwiedzających, niemniej jednak wszyscy byli zadowoleni. Drugie życie dostały lalki Barbie, sukieneczka i kamizelka. Wśród wystawców był Jerzy Czykwin ze swoimi sportowymi akcesoriami. Oferował rolki, narty, łyżwy i sporo odzieży sportowej. -To świetny pomysł, chętnie tu dołączyłem i oby były kolejne - powiedział.
Na stoisku organizatorki zauważyliśmy płyty winylowe - cenny skarb dla wielu koneserów muzyki. Z roku na rok ceny takich płyt rosną.
Więcej informacji o kolejnej wyprzedaży na profilu Anny Sobisz:
(up)