„Śladami Stasia i Nel" - taki tytuł nosiło kolejne spotkanie z podróżnikiem w Bielskim Domu Kultury, które odbyło się w sobotę 27 maja. Wydarzenie było realizowane w ramach projektu „Opowieści podróżnicze. Kawa i Herbata”.
REKLAMA
Podróżnik i organizator turystyki Piotr Paweł Kowalczyk opowiedział o swojej podróży po Afryce, śladami bohaterów sienkiewiczowskiej powieści „W pustyni i w puszczy".
Piotr Kowalczyk pokonał trasę od Egiptu, przez Sudan i Etiopię aż do plaż w kenijskiej Mombasie.
- Była to podróż budżetowa. Staraliśmy się w miarę oszczędnie gospodarować posiadanymi pieniędzmi. Nocowaliśmy często pod namiotem, korzystaliśmy też często z miejscowych środków transportu publicznego - opowiadał podróżnik.
- Ogólnie w porównaniu z czasami Sienkiewicza co nieco się zmieniło. Pojawiły się drogi asfaltowe. Nie jest ich dużo, są też różnej jakości, ale jednak są - zapewnił podróżnik. - Ciekawą sytuację pogodową mieliśmy na Saharze. Rozbiliśmy namiot na pustyni za wydmą i zaczął padać deszcz. Jest to zjawisko rzadkie, ale występujące. Namiot nam przemókł, a miejscowi zaprosili nas do siebie pod dach.
Podróżnik przyznał, że Afryka Wschodnia nie jest zbyt tania.
- Ceny są porównywalne z tymi, które mamy w Polsce. Niektóre rzeczy są tańsze, niektóre droższe, ale tak ogólnie kształtują się na podobnym poziomie. Za to lepiej płacić miejscową walutą, która można wymienić w dużych miastach. Oczywiście można też płacić dolarami czy euro, ale wtedy wychodzi drożej.
Na uwagę zasługują duże afrykańskie miasta. Ich centra w zasadzie niewiele się różnią od metropolii w Europie, czy też w innych częściach świata. Faktem jest, że mają ogromne przedmieścia, które wyglądają jak slumsy. W Afryce można też kupić w miarę tanio dużo chińskiej elektroniki, ale trzeba pamiętać, że jest ona produkowana na rynek afrykański i jest zdecydowanie niższej jakości niż ta oferowana przez Chińczyków np. na rynek europejski.
Piotr Kowalczyk przyznał, że udało mu się nie zachorować na malarię.
- Jest to choroba obecnie wyleczalna, ale wybierając się w rejony tropikalne trzeba przejść serię szczepień. Oprócz malarii są też inne choroby, które mogą okazać się śmiertelne, np. denga. Niektóre z państw afrykańskich są wciąż niespokojne. Dlatego zanim się tam wybierzemy, warto śledzić sytuację międzynarodową, aby nie trafić na działania wojenne które toczą się np. w Sudanie.
(ms)
Bielski Dom Kultury (A. Żukowski):