Burmistrz Bielska Podlaskiego Jarosław Borowski ostatecznie pozostaje bez wotum zaufania. Naczelny Sąd Administracyjny oddalił jego skargę.
REKLAMA
Radni nad przyznaniem absolutorium i wotum zaufania burmistrzowi głosowali w czerwcu ubiegłego roku. W jednym i drugim głosowaniu byli przeciw.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Od decyzji radnych burmistrz odwołał się do sadu administracyjnego. W rozprawie tym razem rade reprezentowała wiceprzewodnicząca rady Iwona Kołos. W pierwszej instancji Wojewódzki Sąd Administracyjny odrzucił skargę burmistrza. Postanowienie wydał w grudniu.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Decyzja sadu była jednak nieprawomocna i burmistrz odwołał się, właściwie złożył wniosek o kasację, do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten na posiedzeniu niejawnym 14 marca wydał decyzję o oddaleniu kasacji. Od tej decyzji już odwołania nie ma. Jest więc prawomocna.
Burmistrz nie ma wotum zaufania.
Do dwóch razy sztuka - można powiedzieć.
W jeszcze poprzednim roku (2021) radni również nie przyznali burmistrzowi wotum zaufania i również wówczas odwołał się on od takiej decyzji sądu. Wtedy jednak w sądzie wygrał. Była to jednak inna sytuacja. W sadzie radę reprezentował przewodniczący Andrzej Roszczenko, który należy do ugrupowania popierającego burmistrza i za każdym razem głosował za przyznaniem mu wotum zaufania i absolutorium. Rad a przed rozprawą nie przyjęła żadnego stanowiska i nie upoważniła go do wyrażenia takowego. W sądzie właściwie tylko o tym poinformował i w takiej sytuacji sąd przyjął argumentację burmistrza.
Tym razem radni postanowili bardziej stanowczo bronic swoich racji. Na sesji przyjęli uzasadnienie swojej decyzji, na przedstawicielkę w postępowaniu wybrali opozycyjną wobec burmistrza Iwonę Kołos. Wynajęli także prawnika. No i wygrali!
Dlaczego burmistrzowi i radnym zależało tak na watum zaufania. Dla radnych jest to jasne wyrażenie negatywnej oceny pracy burmistrza i tego w jaki sposób kieruje miastem i realizuje swoje zadania ( w tym inwestycje).
Dla burmistrza to kwestia wizerunku obrony swoich zasług, ale także stanowiska. Dwukrotne nieudzielenie wotum zaufania, upoważnia do złożenia wniosku o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania burmistrza.
Pierwszy brak wotum zaufania burmistrz "anulował" w sądzie. To ubiegłoroczne jest już prawomocne. Niedługo kolejne tegoroczne głosowanie nad udzieleniem wotum zaufania i absolutorium. Widząc rozkład sił w bielskiej radzie miasta, można spodziewać się, że burmistrz ponownie ich nie otrzyma.
Piotr Wawulski, lider lub jeden z liderów opozycyjnej wobec burmistrza grupy radnych już kilkakrotnie podczas sesji zapewniał, że wniosku o referendum w sprawie odwołania burmistrza składać nikt nie zamierza. Aczkolwiek teoretycznie zwołanie takiego referendum jest możliwe.
Jednak tylko teoretycznie...
Głosowanie nad absolutorium i wotum zaufania odbywa się na przełomie wiosny i lata. Burmistrzowi przysługuje prawo do odwołania. Niezależnie od decyzji sądów, procedury takie, jak widać, trwają. Zresztą przy odrobinie chęci można je też przedłużać. Jeśli brak wotum zaufania znów uprawomocniłby się dopiero wiosną czy nawet na początku przyszłego roku, to na referendum i odwołanie burmistrza nie byłoby już czasu. W przyszłym roku i tak mają odbyć się wybory samorządowe.
(azda)