Kiedyś Jarosław Borowski, burmistrz Bielska, żartował, że nazwa firmy "Niezapominajka" chyba zobowiązuje, bo wykonywane przez nią zadanie staje się niezapomniane. Niestety niezapomniane w znaczeniu negatywnym, bo z powodu różnych problemów, które pojawiły się podczas realizacji, ta od lat nie może sie zakończyć. A chodzi o realizację jednego z projektów w ramach budżetu obywatelskiego. Dokładnie o urządzeni do street workoutu przy ul. Zamkowej i Poniatowskiego (za strażą pożarną)
Zadanie to realizację czeka już dobrych kilka lat.
Problem jednak nie tkwi chyba tylko w firmie "Niezapominajka" i jej nazwie. Pracownicy tej firmy najpierw stwierdzili, że we wskazanym w projekcie miejscu nie ma przestrzeni do budowy urządzeń. Trzeba było zrobić inny okrojony projekt. Później pojawiały się jakieś inne formalne problemy. Ostatecznie zrezygnowała z realizacji. Już jakiś czas temu ogłoszono nowy przetarg.
Nowa firma nie widziała przeszkód formalnych, by urządzenia ustawić. Zrobiła to tuż przed Sylwestrem. Prace wykonano bardzo sprawnie, zresztą pisaliśmy o tym.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Liczyliśmy na to, że po prawosławnych świętach (Bożego Narodzenia) z urządzeń będzie można już korzystać. Ale - nie. To w końcu niezapomniana inwestycja. Przez dłuższy czas nowo ustawione urządzenia były otoczone taśmą, a przy wejściu wisiała kartka informująca, iż nie można z nich jeszcze korzystać, bo prace nie są zakończone.
Problemy techniczne zgłaszał nam już pomysłodawca ustawienia tych urzadzęń - Krzysztof Grygoruk. On też poruszył ten temat na sesji rady miasta. Ostatecznie inwestycji nie odebrano. Okazało się bowiem, że urządzenia nie są odpowiednio zamontowane. W uproszczeniu wmurowano je zbyt płytko jak na podmokłe podłoże. Przez to korzystanie z urządzeń - a z zasady mają one służyć do wykonywania różnego rodzaju akrobacji - może być niebezpieczne, bo się mogą wywrócić razem z ćwiczącym.
Już na sesji wiceburmistrz Bożena Zwolińska zapewniała, że jeśli coś zostało źle wykonane, to wykonawca będzie musiał to naprawić.
...No i właśnie naprawia.
Co ciekawe za pierwszym razem i za drugim pracownicy firmy wykonującej te urządzenia, pracowali w niezbyt sprzyjających warunkach. Gdy przygotowywali miejsce na ustawienie urządzeń padał śnieg, a urządzenia demontowali w ulewę. W dodatku obok remontują ulicę.
... Dla nich to też niezapomniana inwestycja.
Tymczasem zaczyna się Wielki Post, można mieć nadzieję, że po kolejnych świętach - tym razem wielkanocnych - będzie można na nowych urządzeniach ćwiczyć. Akurat już będzie wiosna.
(azda)