Mieszkańcy domów przy ul. Obwodowej i Wierzbowej poprosili o interwencję w sprawie stanu tych dróg. Jeszcze zanim dojechałem na spotkanie z nimi, już przekonałem się, że ich uwagi są słuszne.
Wystarczyło minąć Uchwyty i przy siedzibie pogotowia wjechać na gruntową część drogi. Jak się w nią wjedzie z prędkością 40-30 km/h, to się ma wrażenie, że auto gubi koła.
Mieszkańcy -a zebrała się ich całkiem spora grupa -gdy wysiadłem z auta, tylko się uśmiechnęli i powiedzieli, że dalej jest jeszcze gorzej.
Tam da się jechać tylko "na dwójce" lub "jedynką na półsprzęgle". Droga jest jak tartka do ziemniaków, dziura na dziurze, nie sposób ich w żaden sposób wyminąć. Najwygodniej byłoby jechać jednym kołem po poboczu, bo to jest równiejsze niż sama droga, ale nie wszędzie.
Nikt tu nie zwraca uwagi na jazdę prawym pasem. Jedzie się tam, gdzie dziur jest mniej lub ich głębokość pozwala na wjechanie kołem bez szorowania podwoziem.
Nawet osoby spacerujące z psami zawracają na tym błocie i dziurach.
- Teraz i tak nie jest najgorzej, bo mrozy trochę wysuszyły nawierzchnię. Jeśli pojedzie pan prosto, to w pewnym momencie na polu i na drodze jest wielka tafla wody, a jak pan skręci w Wierzbową., tam za tymi drzewami, to zobaczy pan rozwalony przepust przy drodze. Kilku kierowców, tak jak pan, żeby nie po dziurach, jednym kołem jechało po poboczu. Po zmroku nie zauważali, że zaraz przy poboczu jest betonowy przepust, błoto ściągało ich w rów i w niego uderzali. Efekt jest taki, że kilka aut jest zniszczonych, a i przepust już się rozsypał - opowiada nam jeden z mieszkańców.
Trochę za ich namową postanowiłem zrobić kółko po wskazanych miejscach. Żałowałem tej decyzji już po przejechaniu 10 metrów.
Po drodze moją nazwę zwróciła nazwa bocznej ulicy "Walecznych". Nadającym nazwę pewnie chodziło o odważnych obrońców ojczyzny. Stojąc na drodze przed dziurą, której głębokość zasłaniała woda, pomyślałem, że przejeżdżanie tej trasy również wymaga niemałej odwagi. Waleczności z kolei nie brakuje tym, którzy od lat zabiegają o jej naprawę.
- Ja od jeżdżenia po tych drogach już nie raz musiałem podwozie naprawiać - mówi inny mieszkaniec.
- Kilkakrotnie interweniowaliśmy w mieście, zbieraliśmy nawet podpisy i to ze sto, ale to nic nie daje. Tą drogą nikt się porządnie nie zajmie - mówi jedna z pań.
- Na domiar złego, po tych naszych rozwalonych ulicach jeżdżą ciężarówki wożące żwir. One jeszcze bardziej rozwalają nawierzchnię - dodaje jej koleżanka pani Dorota. - Tiry często parkują przy drodze jeszcze przed przejazdem od strony Uchwytów. Po naszych interwencjach niedawno ustawiono tam zakaz zatrzymywania, ale tylko po jednej stronie drogi.
- Mogliby przynajmniej wprowadzić tu zakaz wjazdu ciężarówek powyżej 7 czy 10 ton, zawsze to mniej, by drogę niszczyły - dodaje jej sąsiad.
- A do mnie to nawet śmieciarka nie dojeżdża, choć akurat w moją stronę droga nie jest aż taka zła, bo i ruch jest mniejszy - mówi starszy pan w kapeluszu. - Gdy wystawię worki, to je tylko lisy czy psy porozciągają i muszę to sprzątać. Płacić za odbiór śmieci też jednak muszę. Kiedy powiedziałem w urzędzie, że to złodziejstwo, to się jeszcze oburzyli.
- Kiedyś zadzwoniłem do miasta ze skargą na stan tej drogi, raz połączono mnie z wiceburmistrz - mówi młody mężczyzna. - Powiedziała mi:" To po co pan tam się budował?".
Stan ulic znacznie się pogorszył zwłaszcza w ostatnich latach.
- Przed budową nitki gazociągu droga była wysypana tłuczniem i nie jeździło się po niej aż tak źle. Po zrobieniu gazociągu warstwy tłucznia już nie odtworzono - mówi jeden z młodszych mieszkańców.
- A pamiętam, że kiedyś z ojcem, bratem i sąsiadami sami żużel plantowaliśmy na drodze - mówi jeden ze starszych mieszkańców, ten do którego nie dojeżdża śmieciarka. - To była ciężka robota, ale dopóki nie rozjeździły tego ciężarówki, mieliśmy przyzwoitą drogę.
- Teraz nawet jak równiarka przejedzie, to ubije nawierzchnię, tak że z drogi robi się koryto, bo pobocza zostają wyżej. Woda cieknie po niej jak po rowie, rozmiękcza nawierzchnię i ponownie robią się dziury - mówi inny pan.
Ul. Obwodowa jest naturalnym przedłużeniem tzw. małej obwodnicy miasta (ta połączyła krajową 19, czyli ulicę Wojska Polskiego, z krajową 66, czyli ul. Brańską i 11 Listopada). Obwodowa łączy ul. 11 Listopada z Rejonową. Nawet teraz niektórzy właśnie tędy robią objazd dla centrum miasta.
Pewnie dlatego tu tak często policja przyjeżdża. Część tych, co decydują się na taki objazd woli uniknąć policji i miejskiego tłoku, bo albo ma promile, albo coś z dokumentami nie tak. Oczywiście część to osoby, które po prostu nie mają czasu stać w korkach przed przejazdem kolejowym, więc decydują się na tę trasę kosztem stanu auta. Mieszkańcy tych ulic nie mają wyboru. Tu jest ich dom.
Niestety dla mieszkańców opisywanych ulic nie mamy dobrych wieści, chociaż też nie pozbawiamy nadziei. Miasto ma w planach wydłużenie wspomnianej małej obwodnicy o ul. Obwodową. Ogłosiło nawet przetarg na wykonanie dokumentacji projektowej tego odcinka. Przetarg jednak w ubiegłym tygodniu został unieważniony, bo nikt się nie zgłosił. Prawdopodobnie zostanie ogłoszony kolejny i tak do skutku.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Mała obwodnica Bielska Podlaskiego jeszcze się wydłuży. O ul. Obwodową
Miasto w tym roku i tak nie planowało budowy tej drogi, ale też nie zamierza tej inwestycji odkładać na odległą przyszłość. Jej realizacja to plan na najbliższe lata. Mała obwodnica z ul. Obwodową jest idealnym objazdem dla osobówek (jeż istniejący fragment nie jest przeznaczony dla pojazdów ciężarowych). Jest też strategiczną alternatywą dla przejazdu kolejowego przy rondzie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- To też ma swoje wady, jak będzie tu asfalt, to i ruch się zwiększy, bo to już będzie obwodnica dla osobówek - mówią mieszkańcy. - Ale i tak wolimy asfalt niż to błoto jesienią i wiosną oraz kurz latem. Mamy tylko nadzieję, że wstawią tu zakaz wjazdu ciężarówek i szlabany na przejeździe kolejowym.
Nim jednak Obwodowa doczeka asfaltu, mieszkańcy proszą co wyrównanie obecnej nawierzchni.
Miasto niedawno zakończyło przetarg na bieżące utrzymanie dróg gruntowych. Najtańszą ofertę przedstawiła w nim firma Najbard Andrzeja Bałło z Bielska.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Przetarg na bieżące utrzymanie dróg gruntowych i bitumicznych w Bielsku wyszedł, ale nie do końca
Prawdopodobnie to ona wygra przetarg i niebawem powinna zacząć prace związane z równaniem takich ulic jak Obwodowa i Wierzbowa. Trwałości takich prac nie sprzyja pogoda, ale, jak mówią mieszkańcy, coś robić trzeba, bo tak się jeździć nie da.
(azda)
Zdjęcia opisywanych ulic (Bielsk.eu)