Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku na moście nad Narwią niedaleko Plosek w ciągu drogi krajowej nr 19, do którego doszlo w sobotę.
Wypadek tragiczny i niecodzienny. Kierowca, jadąc od strony Białegostoku, nie wyrobił się na łuku jezdni. Auto wypadło z drogi, lewą stroną najechało na wchodzącą w ziemię barierkę, przewróciło się na prawy bok i wsunęło w wąskie przejście dla pieszych między konstrukcję mostu i barierkę chroniąca pieszych od strony rzeki. I tym przejściem sunęło się jeszcze dobrych kilka metrów.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Tylko dzięki silnej konstrukcji poręczy auto nie wpadło do koryta rzeki.
Mimo to jedna osoba podróżująca autem nie żyje druga jest ranna i trafiła do szpitala.
Prokuratura Rejonowa w Białymstoku wszczęła już śledztwo a artykułu 177 paragraf 2.
"Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8" - czytamy w kodeksie karnym.
Jak się dowiedzieliśmy, prokurator zlecił już sekcję zwłok osoby, która zginęła.
Więcej informacji nie udziela, bo szczegóły ustalają jeszcze śledczy z policji i do prokuratury nie trafiła pełna dokumentacja zdarzenia.
Na tym etapie prokurator nie mógł nam nawet powiedzieć, czy w wypadku zginął kierowca czy pasażer.
Most jest granicą między powiatami, rzeka to jeszcze teren białostockiej prokuratury. Gdyby do wypadku doszło "po bielskiej stronie" sprawą zająłby się prokurator z Bielska.
CZYTAJ TEŻ:
(azda)