26 lutego Dominik trafił do szpitala z powodu silnego bólu brzucha. Okazało się, że to nowotwór. Guz jest tak położony, że bardzo trudno go wyciąć. Operacja jest bardzo skomplikowana i bardzo kosztowna ruszyła zbiórka na leczenie chłopca.
„Od 26 lutego nieustannie zadajemy sobie tylko jedno pytanie: kiedy ten koszmar w końcu się skończy. To tego dnia trafiliśmy z Dominikiem do szpitala z powodu silnych bóli brzucha. Po wstępnych badaniach okazało się, że w brzuszku naszego synka jest ogromny guz, który dość szybko rośnie. Trudno było uwierzyć, że to może być prawda. Tuliłam mojego synka w ramionach, chcąc zabrać z tego małego ciałka cały ból, całe cierpienie. Słysząc pytanie: "mamo, kiedy wrócimy do domu" pękało mi serce, bo tak naprawdę sama nie wiedziałem, kiedy to nastąpi..." - opisuje mama chłopca. „Obiecałam Dominikowi, że wszystko będzie dobrze i słowa muszę dotrzymać. Dominik po 4 cyklach chemioterapii miał robioną tomografię w celu sprawdzenia, czy guz jest już operacyjny. Niestety wciąż nie ma możliwości operacji, ponieważ jest blisko ważnych narządów. Pragniemy zrobić wszystko, wykorzystać wszelkie możliwe opcje, aby dało się usunąć guza w całości, nie naruszając narządów… Już dziś wiemy, iż są możliwości usunięcie guza poza granicami naszego kraju, niestety jego koszt to ponad 200 tysięcy złotych! Dlatego prosimy, abyście otworzyli swoje wielkie serca i wsparli leczenie Dominika!"
Dominik i jego rodzina znaleźli się pod opieką Fundacji Kawałek Nieba.
Ta założyła internetową zbiórkę na stronie siepomaga.pl, za pośrednictwem której można wpłacać pieniądze (wystarczy kliknąć w podświetlony link).
Dominik i jego rodzice mieszkają obecnie w Białowieży, ale jego tata pochodzi z Bielska.
(azda)