Głośno zrobiło się o lisach podchodzących do zabudowań mieszkalnych w Bielsku Podlaskim. Mieszkańcy są zaniepokojeni, bowiem lisy zadomowiły się nawet na... tarasach domów.
- Musiałam szybko zadziałać, bo mam małe dziecko w domu - mówi nasza Czytelniczka. Zadzwoniłam do nadleśnictwa i skierowano mnie do właściwego koła łowieckiego działającego w moim rejonie. Dzięki szybkiej pomocy z ich strony udało się złapać jednego liska. Jak mówił pan z koła łowieckiego, jak jest jeden lis, to więcej może się pojawić. A w miocie to i czasami do siedmiu sztuk tych zwierząt bywa..
Lisy były widziane też na ulicach: Ogrodowa, Kilińskiego, Północna, Wierzbowa, Chmielna, Pogodna, Ekologicznej, Daniłowicza i 11 Listopada. Wiele z nich nie boi się mieszkańców i w najlepsze chodzi pod oknami. Zwierzętom nie przeszkadza im obecność ludzi. Wielu mieszkańcom bliskość lisów nie przeszkadza. - A robią coś złego domownikom? Bo jeśli nie, to po co zgłaszać? Niech sobie biegają - mówi jeden z bielszczan.
- W obrębie miasta nic nie zrobimy, bo to nie nasz teren - tłumaczy Adam Kownacki z koła łowieckiego. - Często dzwonią do nas zaniepokojeni mieszkańcy. O ile jesteśmy w stanie, to pomagamy, jednak najczęściej kierujemy do właściwych instytucji - dodaje Kownacki.
Otrzymaliśmy wideo z zabaw i igraszek młodych lisów i saren, tuż za płotem naszej Czytelniczki, która twierdzi, że to codzienność.
Wielu mieszkańców jest jednak bardzo zaniepokojonych bliskością dzikich zwierząt w pobliżu ich domów. W takich przypadkach należy zgłosić taki fakt w urzędzie gminy lub miasta.
- To naturalne, że zwierzęta pojawiają się w pobliżu ludzkich siedzib - mówi Katarzyna Rzepniewska, weterynarz. - Do mnie zgłaszają się osoby, które mają problem z tchórzami czy kunami. Nie spotkałam się z interwencją w sprawie lisów. Moja rada: nie wystawiać pokarmów i odpadów spożywczych w bliskiej odległości domu. To łatwy kąsek dla zwierząt, które w poszukiwaniu pożywienia zbliżają się do budynków. Pilnujmy też swoich czworonogów oraz ptactwa domowego - dodaje Rzepniewska.
- Lis to dzikie, drapieżne zwierzę, które może roznosić różne choroby, również wściekliznę - mówi Joanna Kwiatkowska z Nadleśnictwa Bielsk. - Nie powinniśmy tych zwierząt dokarmiać, pozostawiać jedzenia i otwartych koszy na śmieci. Lis jeśli raz skorzysta z łatwego pożywienia, będzie ponownie przychodził. Nie powinniśmy stwarzać przyjaznego środowiska dla tych zwierząt. Dobrze mieć na podwórku psa, który odstraszy dzikie zwierzę. A jeśli zauważmy lisy notorycznie odwiedzające nasze zabudowania, możemy ten fakt zgłosić do odpowiedniego urzędu. Jeśli budynki są w obrębie miasta, to kontaktujemy się z urzędem miasta, jeśli lis pojawia się w obrębie wsi, to już dzwonić powinniśmy do urzędu gminy lub do właściwego terytorialnie koła łowieckiego - dodaje Kwiatkowska.
Dzikie zwierzęta dosyć często zapadają na wściekliznę. Nie warto więc bagatelizować sytuacji i zgłosić taką sytuację odpowiednim służbom.
Jak pomóc zwierzęciu? Na stronie urzędu miasta Bielsk Podlaski znajdują się informacje i szczegóły: https://umbielskpodlaski.pl/jak-pomoc-zwierzeciu/
Niedawno pisaliśmy o wilkach, które pojawiły się w pobliżu gospodarstw.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wilki pojawiły się w okolicach Bielska. Gmina ostrzega rolników
(up)