Do burmistrza Bielska Podlaskiego skierowano petycję w sprawie utworzenia miejskiego żłobka. Jej treść pojawiła się także w mediach społecznościowych.
„Działając w imieniu mieszkańców Bielska Podlaskiego żądam utworzenia samorządowego żłobka, a do czasu jego utworzenia żądam uruchomienia dofinansowania opłaty nad dzieckiem w żłobku/klubie malucha dla rodziców/opiekunów dzieci do lat 3 w kwocie 400 zł za każde dziecko" - czytamy.
Autorka domaga się wpisania tej inwestycji do budżetu miasta.
W dalszej części pisma wymienia korzyści płynące z uruchomienia żłobka i ułatwień, jakie niesie on dla rodziców. Wielu z nich z powodu dużych kosztów związanych z umieszczeniem dziecka w kąciku malucha, czyli prywatnym żłobku, decyduje się na rezygnacje z pracy i samodzielną opiekę nad dzieckiem.
W petycji nawiązano do jednej z sesji rady miasta, na których poruszano ten temat.
Przytoczono m.in. wypowiedź burmistrza, który na jednym ze spotkań stwierdził, że miasto nie dysponuje obiektami spełniającymi wymogi stawiane przed żłobkami. Autorka petycji wskazała dawną siedzibę Szkoły Podstawowej nr 5, a przez jakiś czas tymczasową siedzibę BDK przy ul. Kopernika. Jak jednak przypomnimy jedną z rozmów na ten temat, to padło w niej stwierdzenie, iż budynek ten również nie spełnia wymogów stawianych żłobkom, a jego dostosowanie byłoby kosztowne.
Jak wypomniano w petycji, wiele samorządów korzystała z dotacji na uruchomienie żłobka. Bielsk - nie.
Czy petycja ta coś zmieni?
Prawdopodobnie nie. O tym, że żłobek miejski jest potrzebny wiadomo od dawna. Na kilku sesjach przytaczano argument, iż przy przedszkolu nr 7 tworzono oddział żłobkowy, ale nie jest on oblegany i ostatnio nie był tworzony właśnie ze względu na brak chętnych. Brak chętnych wynika jednak ze sposobu przeprowadzania naboru, a nie z braku zainteresowania.
Nie da się tez ukryć, że petycja i temat żłobka ma kontekst polityczny. Czas, w którym się pojawiła i jej forma nie jest przypadkowa. W poprzednich wyborach jedną z głównych obietnic był zalew, którego powstanie wówczas i teraz jest mało prawdopodobne w najbliższych latach. Temat ten już się zgrał. Nowym może być żłobek.
Nie zmienia to jednak faktu, iż jest to potrzeba społeczna, która władze powinny wziąć pod uwagę.
- Jestem matką dziecka, które jest w wieku żłobkowym i bardzo odczuwam brak żłobka miejskiego - mówi nam autorka petycji. - W podobnej sytuacji jest wielu rodziców. ta petycja. Jest to osobista inicjatywa. I nie ma nic wspólnego z polityką, czy rozliczaniem władzy. Napisałam ja z myślą o rodzicach i opiekunach dzieci poniżej trzeciego roku życia. Chodzi po prostu o nasze wspólne dobro.
(azda)