Poranek w Bielsku był upalny i "ciężki". Wszystko zapowiadało nadchodząca burzę. No i przyszła.
Niebo przysłoniły chmury. zrobiło się buro. Co chwila pojawiały się błyski piorunów i słychać było grzmoty.
Burza, jak to ostatnio w Bielsku, ma dość łagodny przebieg. Spadło trochę deszczu. Przez chwilę był nawet intensywniejszy, ale do ulewy czy urwania chmury mu daleko. Jednak jeśli ktoś zapomniał parasola, to na sucho mu to nie uszło.
Pioruny uderzają też przynajmniej kilka kilometrów od miasta, jak można sadzić po czasie między błyskiem, a grzmotem. Zagrożenia dla mieszkańców Bielska raczej nie stwarzają.
(azda)