Oszuści wyłudzają pieniądze na „policjanta”, „wnuczka” czy „pracownika urzędu”. Innym rodzajem tego procederu jest też „nigeryjski przekręt” czy oszustwo „na zaliczkę" . Co to takiego i jak się chronić przed przestępcami?
„Czy otrzymałeś kiedyś mail o rzekomym spadku, który czeka na Ciebie gdzieś za granicą? A może jakiś bogaty więzień polityczny obiecał Ci majątek? W obu przypadkach wystarczy tylko, żebyś uiścił drobną - w porównaniu do oczekiwanego zysku - kwotę na cele operacyjne, opłatę administracyjną” – czytamy w mailu do redakcji.
Są to przykłady tzw. „nigeryjskiego przekrętu", oszustwa znanego od stuleci, wcześniej stosowanego listownie, obecnie za pośrednictwem internetu. Przymiotnik „nigeryjski" odnosi się do innej znanej nazwy tego procederu, czyli oszustwa 419. Ta liczba to numer paragrafu z nigeryjskiego kodeksu karnego opisującego oszustwo.
Jak wygląda takie oszustwo?
Zaczyna się od kontaktu email, czasem również w komunikatorze internetowym. Nieznajoma osoba obiecuje znaczny zysk i wynagrodzenie, w zamian za niewielki wkład finansowy. Często wykorzystywany jest również motyw spadku czy darowizny, które rzekomo pokrzywdzeni otrzymali od dalekiej rodziny lub całkiem obcej osoby. Żeby je fizycznie uzyskać, należy dokonać kilku wpłat.
Wiadomość przeważnie jest pisana po angielsku lub w łamanej, niepoprawnej polszczyźnie (przetłumaczone w translatorze). Może zawierać uwiarygadniające załączniki - skany dokumentu tożsamości, postanowienia sądu, zagraniczne certyfikaty. Nie ma możliwości potwierdzenia ich autentyczności. W bardziej wyrafinowanej formie cyberprzestępcy wykorzystują już jakąś wiedzę na temat ofiary - podobne nazwisko czy powołanie się na wspólnych znajomych lub członków rodziny.
Autor wiadomości oczekuje wpłaty zadatku w obcej walucie (przeważnie dolary lub funty brytyjskie). Jeżeli ofiara złapie haczyk i podejmie korespondencję z oszustem, dosyłane są dodatkowe informacje.
Pewną odmianą tego przestępstwa są tzw. oszustwa „na zaliczkę". Na różnych portalach aukcyjnych czy sprzedażowych oszuści wyszukują wystawione wartościowe przedmioty, proszę sprzedawcę o szybką wysyłkę i proponują dokończenie transakcji poza portalem zakupowym. Następnie przesyłają fałszywe potwierdzenie dokonania wpłaty, sprzedawca wysyła towar, a środki nigdy nie trafiają na jego konto.
Takie oszustwa mają często charakter międzynarodowy, a przestępcy je wykorzystujący stosują techniki utrudniające ich identyfikację. Wykrywalność sprawców jest wobec tego niska.
Jak ochronić się przed takim oszustwem?
Przede wszystkim, należy zachować zdrowy rozsądek. Prawdopodobieństwo takiego uśmiechu losu jest bardzo niewielkie.
„Nie pozwól na to, aby emocje i chęć łatwego zysku przesłoniły logiczne myślenie. Zachowaj spokój i podejdź do opisywanych historii z dystansem, kierując się zasadą ograniczonego zaufania. Nie odpisuj na podejrzane wiadomości i zaznaczaj je jako spam. Nie przesyłaj danych osobowych, numerów kont bankowych, informacji dotyczących polis ubezpieczeniowych itp. Podchodź z dystansem do historii opisywanych w mediach społecznościowych, portalach internetowych” – apelują pracownicy z wydziału promocji polityki cyfrowej kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
opr. (or)