Okres świąt wielkanocnych nie daje o sobie zapomnieć. Po świętach obchodzonych według kalendarza gregoriańskiego za progiem święta wielkanocne obchodzone według kalendarza juliańskiego (24 kwietnia). Na bielskim rynku znów zaroiło się od ludzi.
Wprawdzie nad ranem zanosiło się na deszcz, ale się nie rozpadało, choć wciąż nad miastem chmury i stalowe niebo. Rynek w Bielsku natomiast ukwiecony. Kwiatów jest mnóstwo i tych sztucznych i naturalnych. Można też kupić krzewy i drzewka, a także inne rośliny w tym sadzonki np. cebuli, jak ktoś ma oczywiście jakąś działkę.
Korzystając z faktu, że jeszcze przed nami święta prawosławne wciąż do nabycia są efektowne stroiki od 35 zł. Te najdroższe i największe dochodzą nawet do 65 zł. Nie brakuje ciast, słodyczy i serów. Sery można kupić w postaci marynowanej, w słoiku po 12 zł.
Sprzedawca staroci wzbogacił asortyment. Obok starych łyżek, monet i samowarów zagnieździły się maskotki smerfów. Na innym stoisku ciekawy wybór wiosenno-letnich czapek i kapeluszy. Za czapkę z daszkiem trzeba zapłacić 25 zł, a za kapelusz - 30.
(ms)
Rynek w Bielsku Podlaskim 21 kwietnia 2022 roku: