Do czego służy galeria sztuki? Mniej więcej do tego, aby było to miejsce, gdzie mogą się zaprezentować nie tylko artyści o uznanych nazwiskach, ale także ci, którzy są na początku swojej drogi twórczej.
Tak było i tym razem. We wtorek w galerii sztuki odbył się wernisaż prac Oli Sorokin i Ani Mateuszuk (obie doszły do wniosku, że są na tyle młode, że zdrobnienie ich imion wcale nie zaszkodzi). Dziewczyny łączy kilka spraw: obie są młode - co już wiemy, obie pochodzą z Bielska Podlaskiego i malują w wolnych chwilach, ale obie nie miały jeszcze wystawy. Łączy je także to, że swoje pierwsze kroki z malarstwem stawiały w Osiedlowym Domu Kultury.
Później, jak to często bywa, poświęciły się innym sprawom, ale teraz zachęcone m.in. przez Piotra Kozłowskiego, komisarza wystawy, postanowiły znów chwycić za pędzel i przygotować wystawę.
Młode artystki malują w różnych stylach, ale widać, że idzie im całkiem dobrze i tworzą obrazy dojrzałe.
Zainteresowani mogą je oglądać codziennie, w godzinach pracy Bielskiego Domu Kultury.
Podczas wernisażu nie zabrakło też okolicznościowego wiersza Pana Jana Koczewskiego.
Wystawa młodych bielszczanek ma i jeszcze taką zaletę, że na wystawę przyjdą członkowie rodziny, koledzy i nauczyciele ze szkoły i nie trzeba się martwić o frekwencję. Pozostaje tylko organizować tego typu wystaw więcej, a dziewczynom życzyć rozwijania umiejętności i kolejnych wernisaży.
(ms)
Wernisaż wystawy: