Z rana jeszcze trochę chłodnawo, ale wraz z nastaniem dnia coraz cieplej. Mamy chyba wiosnę. Rynek budzi się do życia i widać to po obrotach.
Jak mawia jeden ze sprzedawców: "jest lepiej niż gorzej i nawet lepiej niż średnio".
Na bielskim rynku ruch spory. Pojawili się nowi sprzedawcy, nawet ci, którzy w sezonie zimowym zawiesili działalność. Ludzi na rynku też jakoś przybyło.
Jest więcej kwiatów, krzewów i sadzonek w różnych cenach. Nie brakuje oczywiście patologii tzn. kierowców samochodów osobowych uporczywie swoimi wozami przedzierającymi się przez rynkowy tłum. Naprawdę o wypadek nie trudno. Są też znów obwoźni Romowie sprzedający narzędzia.
Dzisiaj w godzinach przedpołudniowych w kilku bankomatach zabrakło gotówki. Można to różnie tłumaczyć. Albo zawirowaniami związanymi z inwazją Rosji na Ukrainę, albo z faktem, że wiele osób podążających na rynek pobrało gotówkę i bankomatach jej zabrakło, a w siedzibach najpopularniejszych banków utworzyły się duże kolejki. Na rynku kartą jeszcze nie zapłacisz.
(ms)
Bielski rynek 24 marca (Bielsk.eu)