W niedzielę widzowie Dyskusyjnego Kina Znicz w Bielskim Domu Kultury mieli okazję zapoznać się młodym kinem białoruskim. Zaprezentowano dwa filmy. Parada Planet, w reżyserii Zoji Katowicz oraz Trasa Zmieniona, którą wyreżyserował Maksim Szwed. Oba filmy nawiązywały do wydarzeń na Białorusi z lata 2020 roku oraz protestów społecznych, które odbyły się w tym kraju po wyborach prezydenckich.
W holu BDK-a można też było obejrzeć wystawę zdjęć dziennikarzy BIEŁSATU ilustrującą protesty na mińskich ulicach.
Były to filmy, które 12 listopada 2021 roku były prezentowane w warszawskim kinie Iluzjon podczas trzydniowego festiwalu filmu białoruskiego Bulbamovie. Jego organizator, bielszczanin Janusz Gawryluk podkreślił, że dzięki pokazom będzie można łatwiej zrozumieć wydarzenia, do których doszło na Białorusi.
Na przykład obraz Maksyma Szweda „Trasa zmieniona” był kręcony miesiąc przed, a nawet w trakcie wyborów prezydenckich na Białorusi.
– Głównymi bohaterami jest dwoje taksówkarzy, którzy wożą ludzi po Mińsku i po jednym prowincjonalnym mieście. Tam jest galeria postaci i dzięki temu można wiele zrozumieć, co się na Białorusi wydarzyło. Te filmy dotykają tematów związanych Białorusią, nie są kosmopolityczne, nie mogłyby się dziać na Marsie. Mówią o rewolucji, o pandemii. Tego wcześniej nie było. Młodych ludzi nie interesowało, co się dzieje w ich kraju. Ta spontaniczność, świeżość jest warta, żeby przyjść – zaznaczył Janusz Gawryluk.
Przyznał też, że filmów na konkurs przyszło niewiele. I to jest efekt prześladowań ze strony reżimu.
– Filmowcy nie mają głowy do filmowania, wyjeżdżają, a co najgorsze boją się filmować. Każdy, kto wyjdzie na ulicę z kamerą, może skończyć w więzieniu – dodaje.
Białoruski festiwal wideo i filmu Bulbamovie został zainicjowany w 2011 roku przez Janusza Gawryluka. Początkowo pokazywano oficjalne produkcje, później jednak częściej gościło tam kino niezależne. Janusz Gawryluk wspominał, że do Warszawy trafili wówczas jednym autokarem z Mińska wszyscy młodzi filmowcy. Festiwal Bulbamovie zakończył swoją działalność najpierw w 2015 roku, kiedy na fali odwilży na Białorusi i pod wpływem Bulbamovie na festiwalu „Listapad” w Mińsku zrobiono także konkurs filmów białoruskich..
- Przez wiele lat jeździłem na Białoruś, ale teraz sytuacja wydaje się najgorsza i skala terroru jest tam największa od wielu lat - dodaje organizator.
Gościem pokazu był również białoruski dziennikarz obecnie na emigracji w Polsce - Źmicier Mickiewicz, który podkreślił, że władze w Mińsku robią wszystko, aby zabić wszelką inicjatywę i przejawy jakichkolwiek działań obywatelskich.
- Zamykane są instytucje, rozwiązuje się organizacje. Chcą od nas, abyśmy byli tylko konsumentami i płacili podatki - stwierdził Mickiewicz.
To nie ostatnie spotkanie z kinem białoruskim. Janusz Gawryluk podkreślił, że chętnie w Bielsku Podlaskim udostępni inne filmy, a prowadzący spotkanie organizator bielskiego DKF-u Marek Włodzimirow, zapewnił, że z pewnością zostaną one pokazane na ekranie sali kinowej BDK.
(ms)
Wystawa zdjęć i kino białoruskie w BDK