Po weekendzie mieliśmy w szpitalu 70 chorych na Covid-19, w poniedziałek rano liczba ta spadła do 69, a dziś rano było ich 58, po wypisach zostało 56 - wylicza Mirosław Reczko, dyrektor szpitala w Bielsku.
Szpital niemal w całości jest covidowy, dla pacjentów z koronawirusem ma przygotowane 154 łóżka. Oznacza to, ze blisko sto, a dokładnie 98 jest wolnych.
To zdecydowanie świadczy o tym, że pandemia jest w odwrocie. Jeszcze kilka tygodni temu w bielskim szpitalu przebywało 137 pacjentów. To był szczyt zachorowań. Później ich liczba zaczęła stopniowo spadać, pomimo że do bielskiego szpitala trafiają także pacjenci spoza powiatu.
Zresztą spada także liczba stwierdzonych zakażeń w regionie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Koronawirus Podlaskie. Raport Ministerstwa Zdrowia z 14 grudnia 2021
Już wcześniej rozmawialiśmy z dyrektorem o ewentualnym przywracaniu poszczególnych oddziałów do opieki nad pacjentami niecovidowymi.
- Na początek bardzo nam zależy na uruchomieniu interny i później oddziałów zabiegowych ortopedii i chirurgii - mówił w rozmowie z nami.
Po naradach na szczeblu wojewódzkim zdecydowano jednak, by się wstrzymać z „odcovidowywaniem" szpitala w Bielsku. Działo się to wówczas, gdy liczba pacjentów zakażonych Covid-19 spadła poniżej 100 i oscylowała na poziomie 70-80.
Teraz jednak zbliża się do 50, a liczba wolnych łóżek do stu.
- W przyszłym tygodniu znów będziemy o tym rozmawiać - mówi Reczko.
Są też smutne wieści. Dyrektor przyznaje, że niestety nie każdego pacjenta da się uratować.
- Niedawno zmarł młody mężczyzna w wieku 33 lat. Nieobciążony innymi chorobami, a jedynie zakażony Covid -19 - mówi. - To najmłodszy pacjent, którego nie zdołaliśmy uratować. Do tej pory również zdarzały się przypadki śmiertelne, ale były to osoby starsze. Najmłodsza miała powyżej 50 lat. Często miały także inne choroby. Ten 33-latek był niezaszczepiony. Proszę to potraktować jako przestrogę dla tych, którzy szczepień unikają.
(azda)