Trudno nie odnieść wrażenia, ze niektóre prace w Bielsku są robione w nieodpowiednim czasie.
Parę dni temu rozpoczęła się na przykład naprawa chodnika przy ul. Batorego. Faktycznie chodnik ten wymaga naprawy.
Pisaliśmy o tym w lipcu, kiedy jeden z czytelników, był świadkiem, jak mężczyzna jadący tędy na wózku inwalidzkim wywrócił się i spadł po skarpie prosto w pokrzywy.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Zgłosiliśmy to burmistrzowi on obiecał, że miasto naprawą chodnika się zajmie.
Obiecał latem, a prace rozpoczęły się, gdy przyszły grudniowe mrozy. Parę dni temu robotnik zrywał płytki chodnikowe, by je ułożyć z powrotem.
Dlaczego akurat w tę najgorszą do takich prac mroźną pogodę? To już chyba pozostanie niewyjaśnione...
Szkoda tylko robotników i ich pracy. Tym bardziej, gdy mróz puści chodnik prawdopodobnie znów się rozejdzie.
(azda)