Wczoraj wieczorem (17 października) strażacy z Bielska Podlaskiego otrzymali wezwanie do jednego z mieszkań.
Jego właścicielka poczuła niepokojący zapach gazu. Strażacy wyruszyli na miejsce. Jeszcze przed ich przyjazdem kobieta zgodnie z zaleceniem zakręciła butlę z gazem. Okazało się, że to wystarczyło. Strażacy specjalnym urządzeniem stwierdzili, że w mieszkaniu nie ma niepokojącego stężenia gazu.
Butla była szczelna, ale wstępna kontrola wykazała, że nie szczelny jest przewód łączący butlę gazową z kuchenką.
Na szczęście zagrożenia nie było. Strażacy nigdy jednak takich wezwań nie bagatelizują. Apelują także o to, by poważnie do niepokojącego zapachu gazu podchodzili mieszkańcy. Lepiej dziesięć razy sprawdzić, że wszystko jest w porządku niż raz takie zagrożenie zignorować. Wybuch gazu w mieszkaniu może bowiem stanowić ogromne zagrożenie.
(azda)