Robi się coraz chłodniej. Synoptycy również nie pozostawiają złudzeń, do końca sierpnia pogoda raczej pochmurno-deszczowa - taka jesienna aura.
I to bynajmniej nie złota polska jesień, ale już taka jak z drugiej połowy października. Na bielskim rynku chłodno i trochę kropi, później prawdopodobnie spadnie mocniejszy deszcz. Sprzedawcy chowają się w swoich samochodach, a klienci spacerują w kurtkach i pod parasolami.
Coraz więcej warzyw, które akurat kojarzymy z tą porą roku. Pojawiły się w dużej ilości dynie, można je kupić w całości, albo już pokrojone w kostki - takie w sam raz do zupy w cenie 4 zł za kilogram. Pojawiły się bakłażany, z których można usmażyć placki, albo dodać do leczo. Jest sporo grzybów, a będzie ich jeszcze więcej, bo pada i ma padać. Kilogram kurek to wydatek mniej więcej 30 - 32 złotych za kilogram, ale jak chcemy ugotować zupę, to taki pojemnik za 8 zł powinien wystarczyć.
Pomidory wciąż można jeszcze kupić za 4 zł za kilogram, ale nie wszędzie, średnia cena kilograma pomidorów to 5 zł, zaś malinowego 6 zł za kilogram. Ogórki sprzedawane są po 3 zł za kilogram.
(ms)
Rynek w Bielsku Podlaskim 26 sierpnia: