Policjanci bielskiej „patrolówki” zwrócili uwagę na kobiety, które będąc w sklepie nie miały zasłoniętych ust i nosa. Podczas sprawdzenia okazało się, że jedna z nich jest poszukiwana przez sąd. 48-latka trafiła do aresztu na 60 dni.
Wczoraj przed godz. 16 policjanci bielskiej „patrolówki” zauważyli trzy kobiety wchodzące do sklepu, które nie miały zasłoniętych ust i nosa. Podczas sprawdzenia w policyjnych systemach okazało się, że jedna z nich jest poszukiwana przez sąd. 48-latka miała zostać doprowadzona do aresztu na 60 dni w ramach zastępczej kary pozbawienia wolności. Dzisiaj mieszkanka gminy Bielsk Podlaski trafiła do aresztu - czytamy na stronie internetowej bielskiej policji (bielsk-podlaski. policja.gov.pl).
Policja przypomina, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, w budynkach użyteczności publicznej oraz obiektach handlowych powinniśmy nosić maseczkę zasłaniającą usta i nos.
opr. (ms)