Jak na czwartkowy rynek dzisiaj w Bielsku Podlaskim było dosyć spokojnie. Ruch jakby mniejszy i chyba nie wszyscy wystawcy zdecydowali się otworzyć swoje kramiki. Zabrakło przede wszystkim tzw. „jajecznych”, rolników oferujących jajka i inne towary z przydomowych gospodarstw.
Nie, żeby ich w ogóle nie było, ale było zdecydowanie mniej niż zwykle. Truskawki, co naturalne trochę w górę o tej porze 10 zł za kilogram, ale można jeszcze kupić z a 7,5 zł fakt takie już trochę przejrzałe. Natomiast wiśnie i czereśnie w cenach 10-16 zł wciąż cieszą się dużym zainteresowaniem.
Znów robi się gorąco, więc warto się rozejrzeć za nakryciem głowy. Wybór letnich kapeluszy jest spory od tych mniejszych po 7 zł, po te duże już całkiem wypasione za złotych 15.
Rynek powraca do dawnego kształtu. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej położyło już swoje rury i teraz pracownicy je zasypują ziemią i ponownie układają kostkę na rynku. Za kilka dni już nie będzie śladu po pracach budowlanych.
(ms)