To jedna z inwestycji, na którą czekają bielszczanie. Placem budowy oficjalnie ma być już tylko trzy dni.
Prace w nowym parku przy ul. Jagiellońskiej praktycznie się już zakończyły. Na jutro planowany jest jego oficjalny odbiór. Jeśli będą stwierdzone jakieś usterki wykonawca będzie musiał je usunąć. Już teraz wiadomo, że nie ma dużych problemów, a np. potrzeba nowych nasadzeń, bo wcześniejsze się nie przyjęły.
- Najprawdopodobniej z parku będzie można korzystać od lipca - mówi Jarosław Borowski, burmistrz Bielska Podlaskiego.
Chociaż jeszcze oficjalnie jest to plac budowy od jakiegoś czasu dostajemy sygnały nie tylko o spacerowiczach, ale też o osobach spożywających tam alkohol i śmiecących. O problemie wie też urząd miasta.
Na razie jednak nie ma co liczyć na kamery monitoringu w tym miejscu.
- Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska nie da na kamery. Jeśli będą takie sytuację się powtarzały, będziemy musieli sami to zrobić. Park jest w strefie konserwatorskiej, więc potrzebne będzie pozwolenie na budowę - tłumaczy burmistrz. - Mamy świadomość, że może być to niezbędne.
A i koszt takiego monitoringu będzie pewnie niemały. Burmistrz uczula przede wszystkim mieszkańców.
- Każdą negatywną sytuację trzeba zgłosić na policję. Jeśli tego nie robimy, to dajemy przyzwolenie na takie zachowanie. To dobro wspólne, o które musimy dbać - mówi Jarosław Borowski.
Oprócz tego burmistrz jest już po rozmawiać z policją. W tym miejscu mają być częstsze patrole.
(mb, up)