Wczoraj 26 młodych uczestników „moczyło kija” przy stawach w Parku Aleksandra Jagiellończyka przy Łysej Górce w Bielsku Podlaskim. Tego dnia odbywały się zawody wędkarskie dla dzieci zorganizowane przez koło Polskiego Związku Wędkarskiego „Sum” w Bielsku Podlaskim.
- Zawody mają charakter - złów i wypuść, ponieważ nikomu nie rekomendujemy spożywania ryb z bielskich stawów. Woda z tych stawów może zawierać całą tablicę Mendelejewa - tłumaczy Jerzy Goroszkiewicz, skarbnik koła Sum, organizatora zawodów.
Z racji ostatnich zanieczyszczeń rzek i stawów w Bielsku, wędkarze nawet ich nie zarybiali. Mimo to mieli co łowić.
- Ryb jest i tak sporo, zwykle zarybiamy trzy razy do roku. Nie zarybialiśmy stawów jakoś specjalnie przed zawodami. - dodaje Goroszkiewicz.
Młodzi wędkarze startowali w dwóch kategoriach wiekowych od 6 do 11 lat i starszej 12-16. Około godz. 12 na sygnał trąbki przerwano łowienie, a członkowie komisji sędziowskiej przeszli się po stanowiskach i ważyli złowione ryby, po czym je wypuszczali z powrotem do stawów.
Jak się okazało, najbardziej efektywnym wędkarzem w młodszej kategorii (do 11 lat) okazał się Mateusz Sacharzewski, który tego dnia nałowił ryb o łącznej wadze 3425 gramów, czyli prawie 3,5 kg. Drugie miejsce zajął Patryk Parfieniuk, zaś trzecie - Piotr Ignatowicz.
Wśród wędkarzy nie brakowało dziewcząt. Czwarte miejsce w młodszej kategorii zajęła np. Zosia Osmólska.
Wśród starszych wiekiem wędkarzy (12-16 lat) najlepiej poradził sobie Kacper Parfieniuk, drugi wynik miał Dominik Wróblewski, zaś trzeci Mateusz Jakimiuk.
Pamiątkowe dyplomy oraz atrakcyjne nagrody rzeczowe, w postaci kołowrotków, zestawu spinningowego, podbieraków na ryby i pokrowców na wędki wręczyli Kamil Zawadzki, prezes koła oraz skarbnik koła Jerzy Goroszkiewicz.
Kolejne zawody wędkarskie koło Łysej Górki odbędą się pod koniec sierpnia.
Wędkarze cieszą się z coraz większej popularności wędkarstwa nad stawami oraz tego, że Park Króla Jagiellończyka codziennie odwiedza tyle osób. Niestety, szczególnie wieczorni goście nie zawsze potrafią troszczyć się o to miejsce. W każdym razie wędkarze o stawy dbają chętnie.
- Cieszymy się, że coraz więcej osób spędza wolny czas nad stawami, szczególnie wieczorem. Oczywiście przydałby się monitoring w parku, ze względu na dużą ilość śmieci, którą tam pozostawiają ludzie - dodaje Jerzy Goroszkiewicz. - Natomiast my, jak koło PZW, deklarujemy współpracę, przy ofaszynowaniu brzegu stawów w parku palikami, aby zapobiec osuwaniu się ziemi do stawów.
(ms)
Zdjęcia z zawodów (Bielsk.eu)