Tydzień temu zarząd powiatu odwołał Bożenę Grotowicz, która kierowała bielskim szpitalem od prawie 20 lat. Wstawili się za nią pracownicy. Obecny dyrektor i starostwo nie chcą już komentować sytuacji.
Podczas odwołania dyrektor Bożeny Grotowicz część pracowników SPZOZ w Bielsku Podlaskim oznajmiło, że złoży wypowiedzenia z pracy. W ubiegłym tygodniu dyrektor dr Arsalan Azzaddin powiedział nam, że nikt tego jednak nie zrobił.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Nikt nie złożył rezygnacji. Szpital działa bez zmian
Jak podało Radio Białystok w poniedziałek (1 lutego) wypowiedzenia złożyły wszystkie lekarki z oddziału zakaźnego. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że nie wycofają swojej decyzji i za miesiąc zakończą współpracę z bielską placówką. Sprawy nie chciał dziś komentować obecny dyrektor szpitala.
- Lekarze przychodzą, odchodzą. Nie chcę nic na ten temat mówić. Wypowiedzenia są - mówi dr Arsanal Azzaddin. - Szpital spokojnie pracuje. Pacjenci są i będą zabezpieczeni. Nie ma zagrożenia, oddział zakaźny będzie spokojnie dalej pracował.
Dyrektor dodaje też, że od wczoraj ruszyła kardiologia inwazyjna, a w następnym tygodniu odbędą się pierwsze operacje neurochirurgiczne.
Próbowaliśmy porozmawiać z lekarkami, które złożyły rezygnację. One również nie chcą już komentować tej sytuacji. Wygląda na to, że po ukazaniu się dwóch artykułów w mediach wszyscy dziennikarze zostają oderwani od jakichkolwiek informacji o sytuacji szpitala i jego pracowników. Telefonu nie odbierał też starosta bielski Sławomir Jerzy Snarski. Mimo zanotowania przez sekretarkę danych dziennikarza i redakcji oraz tematu rozmowy, nikt nie podjął z nami dyskusji.
Dlaczego lekarze z oddziału zakaźnego mają odejść już za miesiąc? Okazuje się, że wypowiedzenia zostały złożone jeszcze w listopadzie. Od tej pory mają trzy miesiące do zakończenia pracy. Oznacza to, że decyzję o zakończeniu współpracy z bielską placówką podjęły już wcześniej. W tym okresie szpitalem rządził właśnie dr Arsanal Azzaddin, a dyrektor Bożena Grotowicz przebywała na zwolnieniu lekarskim. Miała koronawirusa.
Sytuacja jest nieciekawa, bo bielski szpital wciąż jest placówką covidową. Ma 71 łóżek dla zakażonych pacjentów (w tym 5 do intensywnej terapii). Dziś rano przebywało w nim 38 pacjentów. Nowa dyrekcja musi więc szybko znaleźć kolejnych lekarzy, bo inaczej oddział zakaźny zostanie bez specjalistów z tej dziedziny.
(mb)