Wczoraj policjanci z bielskiej drogówki zwracali szczególną uwagę na prędkość, z jaką podróżują kierowcy po drogach. Przy okazji zatrzymali kierowcę, który nie dosć że jechał za szybko, to jeszcze na podwójnym gazie.
Szczególnie policjanci skupili się na kontrolowaniu miejsc, które jako niebezpieczne oznaczono na Krajowej Mapie zagrożeń Bezpieczeństwa.
- Policjanci skontrolowali 55 pojazdów oraz sprawdzili stan trzeźwości ich kierowców. Mundurowi ujawnili łącznie 69 wykroczeń, z czego 45 dotyczyło przekroczenia prędkości. Dwóch kierowców straciło prawo jazdy - pisuje oficer prasowa bielskiej policji.
Kierowca zatrzymany w gminie Wyszki nie dość, że miał "ciężką nogę" to i nieźle "w czubie"...
- Kierowca opla został zatrzymany w gminie Wyszki, a powodem kontroli była nadmierna prędkość pojazdu - opisuje policja. - W trakcie rozmowy z kierowcą funkcjonariusze wyczuli alkohol. Badanie alkomatem wykazało, że 41-latek miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie - opisuje policja
41-latek stracił prawko i wkrótce stanie przed sądem. Za jazdę po pijanemu grozi 2 lata więzienia.
Drugi kierowca był trzeźwy, ale stracił prawko za prędkość i to w słynnej już Kalnicy. O złej sławie tego miejsca mógł jednak nie słyszeć, bo był obywatelem Hiszpanii.
- W Kalnicy na krajowej 66 mundurowi zatrzymali kierowcę, który znacznie przekroczył dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym. Siedzący za kierownicą KIA obywatel Hiszpanii jechał z prędkością 102 kilometry na godzinę. Mężczyzna stracił prawo jazdy, został też ukarany mandatem w wysokości 1500 złotych - opisuje policja.
Zdjęcia kontroli policyjnej (KPP Bielsk Podlaski)
(opr. azda)