Miłą niespodziankę sprawili swoim kibicom piłkarze bielskiego Tura. W sobotę pokonali na własnym boisku KS Wasilków 1:0 i samodzielnie prowadzą w tabeli IV ligi.
Goście przyjechali do Bielska w składzie naszpikowanym gwiazdami podlaskiego futbolu. Wystarczyło spojrzeć na ich linię ataku, by wiedzieć, jak trudne zadanie czekało bielszczan.
Za organizację akcji ofensywnych gości odpowiadali: najlepszy strzelec obecnej edycji IV ligi 29-letni Jan Pawłowski, znany kibicom z gry w ekstraklasowej Jagiellonii, gdzie swego czasu był uznawany za jeden z największych talentów (wystąpił w 47 ekstraklasowych meczach i zdobył 6 goli), 24-letni wychowanek "Jagi" Damian Toczydłowski, były zawodnik drugoligowej Siarki Tarnobrzeg, który w poprzednim sezonie rozegrał 33 mecze w trzecioligowej Wissie Szczuczyn oraz 34-letni Damian Zubowski, snajper ograny przez wiele sezonów w III lidze, m.in. w barwach zambrowskiej Olimpii, Mazura Karczew, Warmii Grajewo, LZS-u Narewka, a nawet, półtorej dekady temu, Pogoni Łapy.
Dzisiejszy Wasilków jest zresztą po części oparty na zawodnikach, którzy w zeszłym sezonie walczyli w III lidze w Szczuczynie, bo w wyjściowej "11" znaleźli się też wahadłowi: 20-letni Krystian Maciejuk i 24-letni Jakub Tomar (syn byłego zawodnika Jagiellonii Samuela), a na ławce rezerwowych zasiedli młodzieżowcy: 20-letni Jakub Kozłowski i potężny 19-latek Oskar Osipiuk. Jeśli dodamy do tego ogranych w III lidze Bartosza Dudzińskiego i Wojeciecha Nasutę oraz kierującego defensywą 33-letniego Michała Hryszkę, który całe piłkarskie życie spędził w II i III lidze w Ełku, Łomży, Wysokiem Mazowieckiem i Zambrowie, to rozumiemy, że faworytem w tym meczu mogli być tylko goście.
Tymczasem trener Paweł Bierżyn musiał przeciwko nim wystawić skład bez pauzującego za kartki lidera naszej obrony Jacka Dzienisa oraz trzech zawodników leczących kontuzje: Andrzeja Kosińskiego, Pawła Łochnickiego i Łukasza Popiołka.
I co? I to Tur wygrał i obronił pozycję lidera!
Jedyny gol tego meczu padł już w 4. minucie gry, gdy z rzutu rożnego dośrodkowywał Karol Kosiński. Piłka poszła w kozioł w polu karnym, ale na dalszym słupku akcję zamykał Andrzej Lewczuk, nasz defensywny pomocnik, który za strzelanie bierze się bardzo rzadko. Tym razem jednak złożył się do mocnego uderzenia lewą nogą z półobrotu i trafił w środek bramki. Na linii lotu piłki stał jednak Dudziński, który tak niefortunnie interweniował głową, że zmylił swojego młodzieżowego bramkarza Macieja Grykę i piłka wpadła do siatki.
Po stracie gola goście próbowali wyrównać, ale bardzo dobrze w bielskiej bramce spisywał się 16-letni Mateusz Danielczyk, który każdą piłkę starał się łapać, a nie wybijać. Tak było m.in. w 42. minucie, gdy kąśliwy strzał głową oddał Pawłowski, ale nasz młodziutki bramkarz nie dał się zaskoczyć.
Danielczyk dobrze interweniował też po przerwie, gdy wygrał pojedynek z Zubowskim i nogą zablokował jego strzał, a w 69. minucie miał trochę szczęścia, bo dwukrotnie interweniował w stylu bramkarza hokejowego, gdy Pawłowski i Tomar trafiali w jego "parkany".
W 75. minucie spory błąd popełnił jego vis-à-vis, czyli Gryko, który źle wymierzył odległość, wybiegł za swoje pole karne i całym impetem wpakował się w szarżującego z piłką Patryka Stypułkowskiego. Sędzia Karol Sokół nie miał wątpliwości i ukarał bramkarza gości czerwoną kartką. Ostatni kwadrans Tur grał więc w przewadze jednego zawodnika.
W 84. minucie goście mogli grać już w dziewiątkę i z zawodnikiem z pola w bramce, bowiem Stypułkowski był nie do zatrzymania także dla zmiennika Gryki — Pawła Gendzwiłła. Wprowadzony na końcowe 10 minut Szymon Baran uruchomił "Stypuła" precyzyjnym podaniem na lewej flance, a Gendzwiłł także wybiegł za późno z bramki. Na powtórkach nagranego meczu widać, że drugi z golkiperów gości także fauluje pędzącego Stypułkowskiego, któremu zabiega drogę, ale w piłkę nie trafia. Tym razem jednak sędzia nie odważył się już dać w krótkim czasie drugiej "czerwieni" kolejnemu bramkarzowi tej samej drużyny.
Końcówka była emocjonująca, bo grający z kontry Tur świetnie wykorzystywał imponującą motorykę Stypułkowskiego, a goście próbowali wstrzelić się w światło bramki Danielczyka. W 88. minucie Zubowski z rzutu wolnego trafił w naszą poprzeczkę, a w doliczonym czasie gry zrewanżował mu się Baran. Tym razem z prawego skrzydła dorzucał Stypułkowski, a wypożyczony z Jagiellonii 17-letni prawy obrońca (dziś grający na lewej pomocy) z trzech metrów uderzył w "aluminium".
Tur wygrał więc 1:0 i samodzielnie prowadzi w tabeli IV ligi. Po dziesięciu kolejkach ma 25 punktów (8 wygranych, jeden remis i jedną porażkę) i o trzy oczka wyprzedza drugi ŁKS Łomża. Trzecia Warmia Grajewo i czwarty Promień Mońki mają po 21 punktów, a piąty jest KS Wasilków z 19 punktami. Do tej czołówki doszlusować mogą jeszcze suwalskie Wigry (18 punktów), ale grają dziś w Wysokiem, więc mają przed sobą bardzo trudne zadanie.
Na razie więc to Tur rozdaje karty w IV lidze, ale pamiętajmy, że przed nami kolejne trudne gry. Za tydzień, w niedzielę 9 października, jedziemy do rewelacyjnie spisujących się w tym sezonie Moniek, z którymi na ich terenie zawsze gra się nam trudno, bo to wyjątkowo waleczny zespół. A za dwa tygodnie do Bielska przyjadą wycofane z drugiej ligi Wigry, w których ofensywie grają byli zawodnicy Znicza Biała Piska, związani z naszym miastem: wychowanek Tura Marcin Fiedorowicz i urodzony w Bielsku Łukasz Trąbka. Jednego możemy być pewni — tej jesieni jeszcze będzie ciekawie!
Retransmisję meczu Tura z KS-em Wasilków, z komentarzem redaktora Piotra Szymczuka, można obejrzeć w klubowej telewizji Tura w serwisie YouTube.
Bielsk Podlaski, 1.10.2022 — IV liga
Tur Bielsk Podlaski — KS Wasilków 1:0 (1:0)
Bramka — 4' A. Lewczuk (as. K. Kosiński z rożnego).
Czerwona kartka — 76' M. Gryko (KS, za faul taktyczny).
Żółte kartki: Stypułkowski, A. Lewczuk, K. Kosiński (Tur); Dudziński, Chmielewski (KS).
Sędziowali: Karol Sokół oraz Arkadiusz Brysiewicz i Krzysztof Jabłonowski (Białystok).
Tur: Danielczyk — K. Kulikowski, P. Kosiński, Onacik, R. Kulikowski — Jambrzycki (90'+2' Koc), A. Lewczuk, Niemczynowicz, M. Bazylewski (81' Baran) — K. Kosiński (90'+3' Troc), Stypułkowski.
KS: M. Gryko — Mróz, Hryszko, Nasuto — J. Tomar (76' Gendzwiłł), Dudziński, Chmielewski (60' O. Osipiuk), Maciejuk — Zubowski, J. Pawłowski, D. Toczydłowski.
Zdjęcia z meczu (Bielsk.eu)
(jan)