To nie było łatwe spotkanie. Wbrew temu co pokazuje tabela (Tur Basket zajmuje drugie miejsce, a Isetia oscyluje w dolnych rejonach) koszykarze z Bielska musieli się sporo namęczyć, aby wywieźć zwycięstwo z Warszawy. Na szczęście udało się i Isetia została pokonana 87:81.
W tym meczu zespół z Bielska nie mógł skorzystać z żadnego z nominalnych rozgrywających. Do kontuzjowanego Mateusza Bębeńca dołączył zarówno podstawowy rozgrywający Przemysław Tradecki, jak i jego zmiennik Paweł Lewandowski.
Klub niemal w trybie awaryjnym ściągnął kolejnych graczy, grającego na obwodzie Patryka Milewskiego jak i młodego 17-letniego Maksymiliana Perzynę, wychowanka MOSiR Bielsk Podlaski, który ostatnie półtora roku spędził na wypożyczeniu w UKS Gim92 Ursynów. W stołecznym klubie rywalizował głównie w rozgrywkach młodzieżowych, ale też wystąpił w kilku meczach III ligi.
W przyszłości mogą być oni wartościowymi zmiennikami, ale na chwilę obecną nie stanowią o sile drużyny.
Na początku spotkania za rozgrywanie wziął się Kacper Rojek, ale wychodziło mu to średnio i szybko złapał kilka fauli. Natomiast gospodarzom dał prowadzenie Patryk Jankowski, również ściągnięty zimą przez Isetię były zawodnik I-ligowego Krosna, ze sporym doświadczeniem również w I-ligowym Pruszkowie.
Bielszczanie odpowiadali trójkami. Trafili m.in. Kacper Rojek, Rafał Król (dwa razy) i Aaron Weres. Jednak to gospodarze zakończyli pierwszą kwartę jednopunktowym prowadzeniem 23:22 za sprawą celnych trafień Mateusza Roguckiego.
Druga kwarta również była wyrównana. Dla gospodarzy punktowali Białorusin Kirył Dziatczuk i Michał Grabowski, który dwa razy celnie trafił za trzy punkty oraz Patryk Jankowski. Tur utrzymywał dystans, a nawet wyszedł w tej kwarcie na prowadzenie za sprawą kolejnych trójek, którymi popisali się rezerwowi Maksymilian Perzyna i Patryk Milewski oraz ponownie Aaron Weres. Także Łukasz Kuczyński celnie trafił w ostatni sekundach za trzy punkty. Matusz Rogucki celnym trafieniem doprowadził do remisu. Do przerwy było 42:42.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Ponownie wynik otworzył środkowy Kirył Dziatczuk, ale natrafił na szybką odpowiedź Aarona Weresa, który znów punktował za trzy. Wymiana ciosów trwała w najlepsze, ale pod koniec trzeciej kwarty to bielszczanie wyszli na prowadzenie. Po trójce Milewskiego i dwójce Łukasza Kuczyńskiego trzecia kwarta należała do Tura Basket, którzy wygrał ją czterema oczkami.
W ostatniej kwarcie bielszczanie utrzymywali prowadzenie, ale zryw gospodarzy i punkty Jakuba Sienkiewicza oraz Piotra Nawrota doprowadziły najpierw do wyrównania, a później jednopunktowej przewagi Isetii. Później jednak gracze pierwszej piątki Tura Basket: Łukasz Kuczyński, Rafał Król i Kacper Rojek odrobili straty i dali swojemu zespołowi prowadzenie. W ostatnich minutach gospodarze częściej faulowali, ale celne trafienia Kacpra Rojka z rzutów osobistych ustaliły wynik meczu na 87:81 dla Tura Basket.
Teraz przed drużyną z Bielska Podlaskiego chwila przerwy. W następnej kolejce Tur Basket pauzuje. Miejmy nadzieję, że do tego czasu wykuruje się któryś z rozgrywających. Najbliższy mecz Tur zagra 6 lutego. Zaplanowany jest wtedy wyjazd do Żyrardowa na mecz z tamtejszą Trójką.
II liga koszykówki. Warszawa 23.01.2021
Isetia Erzurum - KKS Tur Basket 81:87 (23:22, 19:20, 18:22, 21:23)
Isetia: 20 - Patryk Jankowski (5zb, 6as), 15 - Kirył Dziatczuk (9zb), 15 - Jakub Sienkiewicz (4zb, 4x3), 8 - Bogdan Izrailewski (2zb, 2as, 1x3), 7 - Mateusz Rogucki (2zb), 6 - Michał Grabowski (2x3), 4 - Kacper Rogowski (1zb, 1as), 0 - Rafał Mikita (1zb), 0 - Paweł Zalewski (1zb), 0 - Oskar Błaszkiewicz (1zb, 1as).
Tur Basket: 20 - Łukasz Kuczyński (9zb,2as, 1x3), 19 - Rafał Król (4zb, 2x3), 16 - Kacper Rojek (5zb,3as, 2x3), 15 - Aaron Weres (6zb, 4 as, 4x3), 6 - Maksymilian Perzyna (1zb,1as, 1x3), 6 - Patryk Milewski (2x3), 5 - Filip Pruefer (3zb), 0 - Jakub Grigoruk (2zb, 1as), 0 - Kamil Żero (1zb, 2as).
(ms)