Widowiskowy mecz pełen akcji ofensywnych i celnych rzutów rozegrali w sobotę bielscy koszykarze z ostatnią drużyną tabeli II ligi. Tur pokonał gości z Pabianic 123:88.
Nasi zawodnicy podeszli do tego pojedynku bez większego stresu, bo rywal dotychczas wygrał tylko jeden mecz — przed trzema tygodniami pokonał u siebie beniaminka z Kutna 93:88, a w pozostałych dziewięciu spotkaniach schodził z parkietu pokonany. Nie mogło być inaczej także w Bielsku, bo nasi zawodnicy mieli sporą przewagę nie tylko w doświadczeniu i ograniu na ligowych boiskach, ale też w warunkach fizycznych.
Początek sobotniego meczu był jednak tradycyjnie w wykonaniu gospodarzy dosyć frywolny. Owszem, zdobywali dużo punktów ("trójki" zaliczyli: Aaron Weres — trzykrotnie, a także Rafał Król i rozgrywający swój najlepszy mecz w sezonie Marcin Marczuk), ale to goście wybiegli na parkiet z większym animuszem. I świetnie bawili się koszykówką, niemal wszystkie swoje akcje kończąc celnymi rzutami.
Po trzech minutach gry sprawny podkoszowy Krystian Mik popisał się efektownym wsadem i goście wyszli na prowadzenie 13:7. Trener Kamil Zakrzewski wziął czas, w ostrych słowach rozliczył swoich podopiecznych i od tego momentu także nasi zawodnicy zaczęli szybciej biegać. Kolejne półtorej minuty skończyło się wynikiem 11:3 dla gospodarzy, a po pierwszej kwarcie Tur miał już na swoim koncie 33 zdobyte punkty.
Dobrą zmianę na obwodzie dała para złożona z 37-letniego Pawła Lewandowskiego (w całym meczu rozdał aż 12 asyst) i młodszego od niego aż o 20 lat Jakuba Grigoruka. Pod koszem wielką przewagę wzrostu wykorzystywał Filip Pruefer (24 punkty i 7 zbiórek), który — wraz z Królem i Łukaszem Kuczyńskim — rozdawał też przyjezdnym "czapy". Nadal w grze Tura było sporo strat, ale nasza przewaga systematycznie rosła i na przerwę schodziliśmy prowadząc 62:46.
Po zmianie stron znowu swoje kilka minut mieli goście i po rzucie z dystansu rozgrywającego Filipa Sautera doszli naszych na 12 punktów. Wtedy trener Zakrzewski znowu wziął czas i także ten bodziec zadziałał. Dwie "trójki" Króla, efektowny hak Pruefera, kilka akcji Przemysława Tradeckiego i Tur zaczął gościom uciekać.
Na początku czwartej kwarty dwie asysty posłał Prueferowi Grigoruk, a po podaniu Lewandowskiego Król trafił na 100:69. Losy meczu były już rozstrzygnięte. Teraz to Tur bawił się piłką i śrubował swoje zdobycze punktowe. Z dystansu trafił Weres, dwa razy rzucił Tradecki i na niespełna 4 minuty do końca gry gospodarze prowadzili już 40 punktami (113:73).
Na końcówkę szkoleniowcy obu drużyn wpuścili na parkiet rezerwowych i gra się wyrównała. Dla gości punkty zdobywał center Marcel Karpiak, a końcowy wynik 123:88 ustalił wsadem Mik.
Istotnym wydarzeniem sobotniego meczu było pojawienie się na nim znanego szkoleniowca Piotra Bakuna, który w ostatnich latach odnosił liczne sukcesy z klubami warszawskimi. Został bohaterem stołecznej Legii, gdy przeprowadził ją z II ligi do ekstraklasy, a potem zapisał się w krótkiej historii Dzików budując skład na awans i efektownie szturmując z nim I ligę. Teraz Bakun będzie pełnił rolę konsultanta szkoleniowego w bielskim Turze.
Bielsk Podlaski, 12.12.2020 — II liga koszykówki
Tur Basket Bielsk Podlaski — PKK Pabianice 123:88 (33:24, 29:22, 29:20, 32:22)
Sędziowali: Marek Ulewiński i Adam Flis.
Tur: Tradecki 17 (2/5x3, 9 as., 4 zb., 4 st.), Marczuk 18 (2/2x3, 4 st.), Weres 14 (4/10x3, 7 as., 5 prz.), Kuczyński 15 (13 zb.), Król 20 (4/5x3) oraz: P. Lewandowski 11 (1/1x3, 12 as.), K. Żero 0, Grigoruk 2, Nieściór 2, Pruefer 24 (7 zb., 3 bl.).
PKK: Gralewski 10 (1/3x3), Zawadzki 5 (3 prz.), Fabiszewski 3, Wasilewski 18 (6/13x3, 4 as., 5 zb., 3 prz., 3 st.), Mik 13 (4 zb.) oraz: Sauter 9 (2/4x3, 7 as., 3 st.), Jurga 4 (4 as.), Barys 2 (3 st.), Karpiak 11 (4 zb.), P. Grabowski 9 (3/5x3), Wnuk 4.
(jan)