Zwycięstwo 3:1 przywieźli z trudnego terenu w Krypnie piłkarze Tura. Bielszczanie wygrali dzięki spokojowi i konsekwencji w grze.
Od pierwszego gwizdka nasi zawodnicy przejęli inicjatywę i powoli budowali atak pozycyjny. Długo rozgrywali piłkę na własnej połowie, by w odpowiednim momencie posłać ją do przodu i stworzyć zagrożenie pod bramką gospodarzy. Udało im się opanować środek pola pomimo tego, że grali bez trzech swoich wiodących rozgrywających: Andrzeja Lewczuka, Pawła Łochnickiego i Patryka Niemczynowicza.
Kilka razy groźne akcje prawą flanką przeprowadzili Krystian Kulikowski z Patrykiem Stypułowskim. W polu karnym Krypnianki gotowało się też po rzutach rożnych Michała Walczuka. Między innymi w 7. minucie po jednym z nich nad poprzeczką główkował Karol Kosiński, a w 19. minucie podanie trafiło w pole karne do Krzysztofa Cudowskiego, ale środkowy napastnik minimalnie przestrzelił.
- Wrzucamy drugi bieg! - krzyczał po dwóch kwadransach do swoich zawodników trener Paweł Bierżyn. I bielszczanie ten bieg wrzucili. Najpierw, po kolejnej akcji i dośrodkowaniu Stypułkowskiego, z głowy Cudowskiego piłkę zdjęli obrońcy, potem lekkie uderzenie Patryka obronił bramkarz.
Aż nadeszła 35.minuta. Z prawej strony akcję zaczął Krystian, potem w środku K. Kosiński klepnął piłkę z Cudowskim, podał prostopadle do wychodzącego Kevina Kiersnowskiego, a temu pod nogi rzucił się bramkarz. Piłka uciekła golkiperowi, nabiegli na nią Cudowski wraz z obrońcą Pawłem Jurgielem i wspólnie skierowali ją do siatki.
Jak zwykle po strzeleniu bramki nasi zawodnicy mieli chwilę słabości i szybko mogli gola stracić. Na szczęście na posterunku był Patryk Sidun, który wygrał pojedynek z szarżującym na naszą bramkę skrzydłowym Krypnianki.
Po przerwie nadal atakowali bielszczanie, lecz długo brakowało im skuteczności, by postawić kropkę nad i. W poprzeczkę trafił Kiersnowski, strzał Stypułkowskiego obronił bramkarz, a w 74. minucie naciskany przez obrońcę Daniel Daniłowski strzelił nad poprzeczką po dograniu K. Kosińskiego.
Tur znowu przycisnął, zagrał wysokim pressingiem i po jednej z akcji Stypułkowskiego wywalczył rzut rożny. Wykonał go jak zwykle Walczuk, podkręcił piłkę w kierunku bramki, a na pierwszym słupku wyskoczył do niej Daniłowski i głową skierował do siatki.
To była piorunująca końcówka, bo 4 minuty później padł gol na 0:3. Rafał Kulikowski wyrzucił piłkę z autu do Stypułkowskiego, a ten kolejny raz zabawił się z obrońcami gospodarzy. Tym razem z lewej strony wpadł w pole karne, minął kilku rywali, jego pierwszy strzał zablokował obrońca, ale gdy odbita piłka trafiła mu z powrotem pod nogi, to z bliska wpakował ją do siatki celując między bramkarzem a słupkiem.
Wynik 1:3 ustalił w doliczonym czasie gry Patryk Kaczyński, który dostał podanie na prawe skrzydło, wyskoczył zza linii naszych obrońców, popędził sam na sam z bramkarzem i kopnął piłkę pod rzucającym się mu pod nogi Sidunem.
W dzisiejszym bezpośrednim meczu innych faworytów czwartoligowych rozgrywek wicelider Wissa Szczuczyn pokonała w Grajewie tamtejszą Warmię 2:1. Wygrały też pozostałe zespoły z czołówki: trzeci Promień Mońki 2:1 w Białymstoku z MOSP-em, czwarty ŁKS Łomża 1:0 w Białymstoku z Hetmanem, a piąty KS Michałowo 4:3 u siebie ze Spartą Augustów.
Krypno Kościelne, 11.11.2020 — IV liga
Krypnianka Krypno — Tur Bielsk Podlaski 1:3 (0:1)
Bramki: 0:1 - 35' Jurgiel (s.), 0:2 - 86' Daniłowski (gł.), 0:3 - 90' Stypułkowski, 1:4 - 90'+4' Kaczyński.
Żółte kartki: Walczuk, M. Rogowski (Tur).
Sędzia główny — Marcin Łebkowski (Łomza).
Tur: Sidun — K. Kulikowski, Mróz, P. Kosiński, R. Kulikowski — Stypułkowski, M. Rogowski (90'+1' Onacik), K. Kosiński, Kiersnowski (66' Daniłowski), Walczuk (90' M. Bazylewski) — Cudowski (89' Szeretucha).
(jan)