Wymęczone zwycięstwo — to banalne określenie najlepiej oddaje przebieg pierwszego meczu Tura Basketu w nowym sezonie II ligi koszykówki. W niedzielę bielszczanie wygrali po dogrywce z AZS-em Kielce 107:102.
Goście przyjechali do Bielska w przemeblowanym składzie, z którego latem odeszła większość zawodników tworzących w zeszłym roku trzon ich drużyny. Z pierwszej piątki pozostał praktycznie tylko 28-letni skrzydłowy Piotr Osiakowski, który z konieczności musiał w niedzielę grać na pozycji centra, bo jego koledzy z zespołu byli w większości od niego niżsi i słabsi fizycznie. I taki odmłodzony AZS napędził sporo strachu ekipie Tura, widzianej przez niektórych komentatorów optymistów w roli głównego kandydata do wygrania całych rozgrywek.
Podopieczni trenera Kamila Zakrzewskiego faktycznie dość spokojnie prowadzili grę przez trzy kwarty, ale nie potrafili odskoczyć kieleckiej młodzieży na więcej niż kilkanaście punktów, a w drugiej kwarcie nawet przez chwilę przegrywali. Gdy na początku czwartej części gry "trójkę" zdobył Rafał Król (asystą obsłużył go Paweł Lewandowski), bielszczanie wyszli na prowadzenie 76:66. Potem jednak także rzutem z dystansu odpowiedział znany z występów w białostockich Żubrach Maciej Parszewski i nasza przewaga zaczęła topnieć.
Na cztery i pół minuty przed nominalnym końcem meczu (przy wyniku 85:82 dla Tura) piąte przewinienie złapał skrzydłowy Aaron Weres i trener Zakrzewski musiał na parkiet wypuścić jednocześnie aż trzech rozgrywających. Wcześniej za Weresa wchodził na 12 minut młody Sebastian Sawicki, ale w końcówce spotkania nasz szkoleniowiec wolał nie ryzykować wpuszczenia juniora. Dwukrotnie trafił rozgrywający świetne zawody 20-letni Przemysław Zygmunciak i goście znowu wyszli na prowadzenie. Zaczęła się nerwówka i tylko dzięki celnej "trójce" doświadczonego Przemysława Tradeckiego Tur doprowadził do remisu 90:90 i dogrywki.
Dodatkowe 5 minut lepiej zaczęli nasi. Trafili Łukasz Kuczyński i Mateusz Bębeniec, osobiste wykonał rozgrywający jak zwykle świetne zawody Król i Tur prowadził 100:95. Wtedy piąte przewinienie popełnił Król, a Zakrzewski w jego miejsce wpuścił czwartego obwodowego — Marcina Marczuka. Na szczęście "Kucza" wziął odpowiedzialność na siebie i to on w końcówce zdobywał punkty. Z bronieniem było już jednak znacznie słabiej i na 30 sekund przed końcem dogrywki tablica wyników wyświetlała 105:102. Zakrzewski wziął czas, Tur zagrał długą akcję, Tradecki z powietrza podał Kuczyńskiemu, ten trafił i cały mecz Tur wygrał 107:102.
Najważniejsze mamy — zdobyliśmy komplet punktów i nadal możemy snuć mocarstwowe plany. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że na razie daleko naszej drużynie do siły tego walca, który przed dwoma laty rozjeżdżał większość rywali w II lidze. Przed Turem jeszcze wiele pracy, by sprostać rosnącym oczekiwaniom kibiców i koszykarskich portali internetowych.
Na szczęście nasz klub ma wiernych przyjaciół w gronie przedsiębiorców i samorządowców. W przerwie niedzielnego meczu prezes Tura Basketu Aneta Andruszkiewicz oficjalnie podziękowała sponsorom i udziałowcom za zaangażowanie i wręczyła im pamiątkowe tablice z klubowymi koszulkami. Z kolei sama otrzymała symboliczny czek, upamiętniający dofinansowanie dla klubu ze strony samorządu wojewódzkiego, który przekazał obecny na meczu wicemarszałek województwa podlaskiego Stanisław Derehajło. Podobny czek dostał też wiceprezes Bielskiego Klubu Sportowego Tur Bielsk Podlaski Rafał Roszczenko.
Bielsk Podlaski, 27.09.2020 — II liga koszykówki
Tur Basket Bielsk Podlaski — AZS Kielce 107:102 (28:25, 20:20, 25:21, 17:24, 17:12)
Sędziowali: Marek Ulewiński i Marcin Ławnik.
Tur: Tradecki 20 (4/8x3, 11 as., 6 zb.), Mateusz Bębeniec 10 (1/7x3, 4 as.), Weres 10 (1/6x3), Kuczyński 24 (12 zb., 4 st.), Król 31 (3/4x3, 6 as., 13 zb., 3 prz., 3 st.) oraz: P. Lewandowski 4 (8 as., 3 st.), Marczuk 0, Sawicki 4, Pruefer 4.
AZS: Nowik 9 (1/2x3), Zygmunciak 38 (2/7x3, 4 prz., 5 st.), Jagiełło 12 (2/9x3), Sowa 17, Osiakowski 7 (6 zb.) oraz: Wierzgała 0 (6 as.), Czapla 9 (2/5x3), Fugiński 0, Lis 0, Parszewski 10 (2/2x3, 5 as., 11 zb., 2 bl.).
(jan), (ms)