Bielski Tur wygrał aż 4:0 z najgroźniejszym rywalem w walce o triumf w IV lidze! Dziś w takich rozmiarach pokonał w Łomży grającą tam w roli gospodarza Wissę Szczuczyn.
W Szczuczynie trwa budowa nowoczesnego stadionu, który ma służyć miejscowym piłkarzom w III lidze. A w Wissie już od dwóch lat trwa budowa zespołu, który do tej III ligi awansuje i z powodzeniem w niej zagra. Jednak dzisiaj to trener Paweł Bierżyn udowodnił, że jest najlepszym budowniczym w podlaskiej czwartoligowej stawce i przy znacznie skromniejszym klubowym budżecie, niż Wissy, czy Łomżyńskiego KS-u, potrafi zmajstrować zespół lejący równo wszystkich ligowych rywali.
Początek meczu w Łomży lepiej ułożył się dla Wissy, która kilkukrotnie zagroziła bramce Tura. Jednak bezbłędny Patryk Sidun wybronił dwa groźne strzał gospodarzy, raz wyręczył go Piotr Kosiński, a raz słupek. W tym czasie bielszczanie popełniali błędy w defensywie, co próbowała wykorzystać Wissa.
Jednak po 20 minutach gry sytuacja się odmieniła i to Tur przejął inicjatywę. W 28. minucie dało to naszym prowadzenie. W pole karne dośrodkował Michał Walczuk, do piłki najwyżej wyskoczył Krzysztof Cudowski i strzałem głową skierował ją do siatki.
Tur szedł za ciosem i konstruował kolejne akcje. Karol Kosiński strzelił w okienko, ale przed stratą gola uratował szczuczynian bramkarz, Piotr Kosiński niewiele się pomylił po uderzeniu głową, a po kolejnym strzale Karola obrońcy wybili piłkę z linii bramkowej.
Początek drugiej połowy to wyrównana walka, ale znów po 20 minutach gry za strzelanie goli wziął się Tur. I robił to szalenie skutecznie! W 74. minucie Walczuk wykonał rajd lewym skrzydłem, wbiegł do środka boiska i oddał strzał, a piłka wpadła do siatki. Tak rozpoczęło się piorunujące 10 minut w wykonaniu naszych piłkarzy.
Po czterech minutach było już 3:0. Paweł Łochnicki ruszył do przodu, strzelił zza pola karnego i — podobnie, jak niedawno w innym meczu na szczycie IV ligi z ŁKS-em w Łomży — pokonał bramkarza rywali. W 83. minucie Karol Kosiński został sfaulowany przez bramkarza w polu karnym Wissy. Do jedenastki podszedł sam poszkodowany i ustalił wynik meczu na 4:0 dla Tura.
Dzisiejsza wysoka wygrana oznacza, że Tur jest już samodzielnym liderem IV ligi z kompletem 24 punktów zdobytych w ośmiu wygranych meczach. Bielszczanie wyprzedzają właśnie Wissę, która rozegrała o jeden mecz więcej, ale ma tylko 22 oczka, bo — prócz dzisiejszego lania od Tura — wcześniej straciła 2 punkty także w zremisowanym 2:2 meczu z białostockim Hetmanem. W ten sposób Tur już po ośmiu kolejkach jest na szerokiej autostradzie do wywalczenia awansu i udowadnia bielskim przedsiębiorcom, że warto inwestować w promocję swoich firm poprzez projekt "trzecioligowy Tur Bielsk Podlaski".
Łomża, 19.9.2020 — IV liga
Wissa Szczuczyn — Tur Bielsk Podlaski 0:4 (0:1)
Bramki: 28' Cudowski (gł), 74' Walczuk, 78' Łochnicki, 84' K. Kosiński (k.).
Żółte kartki: Tercjak, M. Łapiński, Jabłoński (Wissa); A. Lewczuk, Walczuk (Tur).
Sędziowali: Radosław Jemielity oraz Marcin Piotrowski i Marcin Łebkowski (Łomża).
Wissa: Jabłoński — Wasiulewski, Łupiński (80' Trzaska), Szaraniec (75' J. Tomar), Zambrowski, Jóźwik, Tercjak (75' Korytkowski), Toczydłowski (46' Twardowski), Dojlida, M. Łapiński, Buzun.
Tur: Sidun — K. Kulikowski, P. Kosiński, Łochnicki, Onacik — Niemczynowicz (87' Kiersnowski), A. Lewczuk — Stypułkowski, K. Kosiński, Walczuk (88' Bazylewski) — Cudowski (80' M. Rogowski).
(jan)