Na tydzień przed długo wyczekiwanym startem nowego sezonu piłkarze Tura roznieśli zespół z klasy okręgowej — Narew Choroszcz 15:2 (10:2).
Wynik może sugerować, że nasi zawodnicy mieli za rywali zbieraninę kolegów z osiedla, jednak Narew to klub z poważnymi tradycjami w podlaskim futbolu, chociaż ostatnio faktycznie radzący sobie trochę słabiej. Po dwóch latach spędzonych w klasie A, przed rokiem zespół z Choroszczy wrócił do "okręgówki" i w przerwanym przez epidemię sezonie 2019/20 zajął w niej 12. miejsce, zdobywając 16 punktów w 15 meczach. Niedawno rozstał się jednak z charyzmatycznym szkoleniowcem Grzegorzem Pieczywkiem (byłym grającym trenerem Tura, niedawno widzianym w Bielsku w barwach LZS-u Krynki w sparingu zremisowanym 2:2), a zatrudnił na tym stanowisku innego byłego zawodnika naszego klubu Artura Dakowicza (ostatnio pracującego z zawodnikami Cresovii Siemiatycze). Po sobotnim starciu w Bielsku trudno powiedzieć, by była to zmiana na lepsze, bo goście na boisku praktycznie nie istnieli.
W trakcie początkowych siedmiu minut Tur zadał trzy nokautujące ciosy, po których rywale już się nie podnieśli. Dwukrotnie do siatki rywali trafił 19-letni napastnik Krzysztof Cudowski, wychowanek Talentu Białystok, który w zeszłym sezonie strzelał gole w IV lidze w barwach Hetmana Białystok. Gol na 3:0 padł po uderzeniu Karola Kosińskiego z rzutu wolnego. Piłka odbiła się od poprzeczki, pleców bramkarza i wpadła do bramki.
Po kwadransie gry było już 4:0. Michał Walczuk odebrał piłkę przeciwnikom, wpadł w ich pole karne i pokonał golkipera. Dwie minuty później długie podanie trafiło do K. Kosińskiego, a ten podcinką przerzucił bramkarza.
Tur grał koncertowo. Wymieniał dużo szybkich podań, z łatwością mijał defensywę rywala i przedostawał się pod jego bramkę. Na tle Narwi wyglądał jak "podlaska Barcelona". W pewnym momencie goście z Choroszczy nie chcieli już wznawiać gry, bo wiedzieli, że za chwilę znowu stracą piłkę i będą ją wyciągać z własnej bramki.
Trzeba im jednak oddać to, że dwukrotnie potrafili wykorzystać nasze błędy. W 28. minucie przejęli piłkę w środku boiska, a 32-letni Paweł Kieżel przełamał ręce niepewnie interweniującego Michała Nosa i posłał piłkę w okienko. Z kolei w 39. minucie nasza defensywa źle zareagowała po rzucie rożnym gości i dopuściła do skutecznego strzału z kilku metrów w wykonaniu Damiana Garbowskiego.
Nie zmienia to faktu, że Tur w ofensywie grał znakomicie i do przerwy strzelił niesamowitą liczbę dziesięciu goli! Po zmianie stron trener Paweł Bierżyn wpuścił na boisko jedenastkę z pewnym w bramce Patrykiem Sidunem, ale mniej skutecznym zestawem zawodników ofensywnych. I przez całe 20 minut nie padła żadna bramka, co w tym szalonym meczu można uznać za ewenement.
Dopiero ponowne pojawienie się na murawie K. Kosińskiego rozruszało nasz atak. Karol strzelił jeszcze dwa gole: z karnego, po faulu na Marcinie Bazylewskim i w okienko, po "juniorskiej" akcji Bazylewskiego z Jakubem Trocem. Jedno trafienie dołożył Daniel Daniłowski, któremu precyzyjnie dograł Walczuk, jedno Rafał Kulikowski, a wynik na 15:2 ustalił Walczuk efektowną podcinką nad bramkarzem po dograniu K. Kosińskiego. Tego ostatniego gola poprzedziła wspaniała akcja całego zespołu Tura, który podaniami z pierwszej piłki szybko wyprowadził ją spod własnego pola karnego. Tak grającą drużynę — i to "na zmęczeniu" w 89. minucie meczu — chcielibyśmy oglądać zawsze.
Dla podsumowania tego starcia warto dodać, że w klasyfikacji kanadyjskiej (łączącej gole z asystami) K. Kosiński miał udział aż przy siedmiu bramkach, Cudowski przy pięciu, a Walczuk przy czterech. Dwie asysty zaliczył też Patryk Niemczynowicz.
Teraz czas na starcia ligowe. Pierwszy mecz sezonu 2020/21 w IV lidze Tur ma rozegrać z Hetmanem Białystok za tydzień w niedzielę (9 sierpnia) o godzinie 12.00 na bielskim stadionie. Dzień wcześniej rywalizację w klasie okręgowej rozpocznie druga drużyna naszego klubu, która wyjedzie do Zabłudowa na spotkanie z tamtejszą Rudnią.
Bielsk Podlaski, 1.8.2020 — mecz sparingowy
Tur Bielsk Podlaski — Narew Choroszcz 15:2 (10:2)
Bramki: 1:0 - 3' Cudowski, 2:0 - 4' Cudowski, 3:0 - 7' samobójcza bramkarza (po strzale K. Kosińskiego), 4:0 - 15' Walczuk, 5:0 - 17' K. Kosiński, 5:1 - 28' Kieżel, 6:1 - 31' Stypułkowski, 7:1 - 35' samobójcza bramkarza (po strzale A. Lewczuka), 8:1 - 36' Cudowski, 8:2 - 39' Garbowski, 9:2 - 40' Cudowski (gł), 10:2 - 42' Walczuk, 11:2 - 66' K. Kosiński (k), 12:2 - 73' Daniłowski, 13:2 - 77' K. Kosiński, 14:2 - 82' R. Kulikowski, 15:2 - 84' Walczuk.
Tur (I połowa): Nos — K. Kulikowski, Mróz, Łochnicki, R. Kulikowski — Niemczynowicz, A. Lewczuk — Stypułkowski, K. Kosiński, Walczuk — Cudowski; (II połowa): Sidun — Mróz (64' K. Kosiński - powrotna), P. Kosiński, Onacik, K. Kulikowski (69' R. Kulikowski - powrotna) — A. Lewczuk, M. Rogowski — Stypułkowski (69' Walczuk - powrotna), Troc, Bazylewski — Daniłowski.
(jan)