Trzycyfrowe wyniki w piłce nożnej zdarzają się rzadko, ale dziś w Bielsku był właśnie taki przypadek. Tur rozbił białostockiego Piasta aż 10:1!
Rywale to trzecia drużyna ostatniego "epidemicznego" sezonu podlaskiej klasy okręgowej — Piast dał się wyprzedzić tylko Orłu Kolno i MKS-owi Mielnik — ale do Bielska przyjechali w nieco osłabionym składzie. Wydawało się, że to solidny sparingpartner, któremu zabrakło tylko jednego punktu do awansu do IV ligi, lecz Tur szybko pokazał, kto dzisiaj będzie rządził na boisku.
Już w 3. minucie napędzający ataki gospodarzy Patryk Stypułkowski pomknął prawą flanką i wywalczył rzut rożny. Korner wykonał Karol Kosiński, przebitą piłkę za dalszy słupek zgrał do środka podcinką Stypułkowski, a Piotr Kosiński precyzyjnym strzałem głową posłał ją do siatki gości. Tak padł pierwszy gol Tura w oficjalnym, chociaż niemistrzowskim, meczu po przerwie spowodowanej epidemią.
Piast zdołał jednak wyrównać. Wymieniający dużo szybkich podań Tur stracił piłkę na połowie rywali, a ci przeprowadzili sprawną kontrakcję. Sam na sam z Michałem Nosem wyszedł doświadczony 35-letni Emil Czarnowski i strzelił na 1:1.
Tur nadal nacierał. Trener Paweł Bierżyn zaordynował swoim podopiecznym bardzo ofensywną taktykę: grę wysokim pressingiem i szybki odbiór piłek, co zresztą bielszczanie ćwiczyli w tygodniu na treningach. I to, w starciu z Piastem, pięknie się sprawdziło.
W 23. minucie Paweł Łochnicki szybko zabrał piłkę białostoczanom, zagrał do Rafała Kulikowskiego, ten uruchomił Marcina Bazylewskiego, a młody skrzydłowy strzelił obok wychodzącego bramkarza i Tur znowu prowadził. Warto zauważyć, że w wyjściowej jedenastce nasz szkoleniowiec znalazł miejsce aż dla czterech młodzieżowców, w tym trzech szesnastolatków (Nosa — rocznik 2003, Bazylewskiego i Damiana Onacika — rocznik 2004). Trzech kolejnych młodzieżowców pojawiło się na boisku po przerwie.
Zanim jednak zawodnicy na tę przerwę zeszli, Tur strzelił jeszcze cztery gole. Trzy z nich były autorstwa także młodzieżowca — testowanego napastnika Krzysztofa Cudowskiego z Hetmana Białystok, który świetnie współpracował ze Stypułkowskim, a także był obsługiwany przez kolegów prostopadłymi podaniami z drugiej linii. Rosły napastnik kilkukrotnie pokazał też, że nieobca jest mu umiejętność gry głową. Warto więc starać się o jego transfer, bo po przewlekłej kontuzji Łukasza Pawluczuka brakuje nam tego typu zawodnika na pozycji numer 9.
Jeszcze przed przerwą gola zdobył też Michał Walczuk, który tym razem wspomagał w napadzie Cudowskiego. Walczuk strzelił precyzyjnie lewą nogą z linii pola karnego.
Po zmianie stron — w południowym letnim upale — tempo gry nieco spadło, co nie przeszkodziło Turowi zdobyć kolejnych czterech bramek. Zaczęło się co prawda od słupka w wykonaniu Rafała Szeretuchy, ale w 61. minucie pięknego gola strzelił ustawiony tym razem w pomocy Karol Kosiński. Piłkę rywalom zabrał Andrzej Lewczuk, podał Szeretusze, ten uruchomił na obieg Krystiana Kulikowskiego, a nasz prawy obrońca dograł w pole karne Karolowi, który huknął w okienko.
Dwa skuteczne trafienia zapisał na swoje konto także Daniel Daniłowski, który z wprawą rasowego snajpera kończył celnymi strzałami dośrodkowania kolegów z prawego skrzydła. Najpierw obsłużył go K. Kulikowski, a potem Rafał Grygoruk. Najdziwniejszego gola strzelił jednak nasz kolejny szesnastoletni wychowanek — Jakub Troc. Sprytny i waleczny napastnik podbiegł do wyprowadzającego piłkę bramkarza rywali, a że ten się go przestraszył, to "Drogba" zabrał mu odskakującą piłkę i z bliska posłał do pustej siatki.
Tur zrobił więc sobie trening strzelecki, przetestował grę ofensywną ze słabszym rywalem i podbudował morale wysokim zwycięstwem. Teraz przed naszymi piłkarzami drugi miesiąc przygotowań do ligi, podczas którego treningi będą urozmaicane kolejnymi sparingami. Najbliższy już za tydzień w Bielsku z sąsiadem zza miedzy — Puszczą Hajnówka, której trenerem jest bielszczanin Piotr Pawluczuk.
CZYTAJ WIĘCEJ: Plan letnich sparingów czwartoligowego Tura
Bielsk Podlaski, 27.6.2020 — mecz sparingowy
Tur Bielsk Podlaski — Piast Białystok 10:1 (6:1)
Bramki: 1:0 - 3' P. Kosiński (gł.), 1:1 - 10' Czarnowski, 2:1 - 23' Bazylewski, 3:1 - 28' Cudowski, 4:1 - 38' Walczuk, 5:1 - 44' Cudowski, 6:1 - 45' Cudowski, 7:1 - 61' K. Kosiński, 8:1 - 68' Daniłowski, 9:1 - 71' Troc, 10:1 - 81' Daniłowski.
Sędziowali: Michał Zinowczyk (Bielsk Podlaski) oraz Adrian Bazylewski i Kamil Osmólski (Boćki).
Tur (I połowa): Nos — K. Kulikowski, P. Kosiński, Onacik, R. Kulikowski — Stypułkowski, Łochnicki, K. Kosiński, Bazylewski — Cudowski, Walczuk; (II połowa): Sidun — K. Kulikowski (69' R. Kulikowski - powrotna), P. Kosiński, Onacik, R. Grygoruk — Szeretucha, K. Kosiński (75' Walczuk - powrotna), Walczuk (51' A. Lewczuk), Kwiatkowski — Daniłowski, Troc.
(jan)