Bielscy piłkarze są już po trzecim tygodniu zajęć. Spotykają się regularnie na stadionie MOSiR-u, gdzie pracują pod okiem trenera Pawła Bierżyna i rozgrywają mecze wewnętrzne. A od przyszłego weekendu powrócą do letnich sparingów.
Tegoroczny czerwiec jest nietypowy w piłkarskim kalendarzu, bo zazwyczaj w tym czasie drużyny dogrywały decydujące mecze rundy wiosennej. Zawodnicy byli w rytmie meczowym i na najwyższych obrotach walczyli o ligowe punkty. Tym razem rozgrywki okręgowe zostały przedwcześnie zakończone z powodu epidemii. Szkoleniowcy klubów z lig od trzeciej w dół muszą więc zmierzyć się z nową sytuacją i odbudować formę swoich piłkarzy po nadprogramowej przerwie, która w praktyce trwa już ponad pół roku! Ostatni mecz ligowy Tur rozegrał przecież w połowie listopada, a było to zwycięskie starcie na własnym boisku ze Spartą Szepietowo.
CZYTAJ WIĘCEJ: Trzy tracimy, cztery strzelamy, ze Spartą wygrywamy
Co prawda potem był jeszcze zimowy okres przygotowawczy i seria sparingów rozgrywanych na boiskach ze sztuczną nawierzchnią, ale to nie to samo, co regularne boje ligowe.
- Mamy teraz taki spokojny czerwiec, powrót do piłkarskiej normalności po okresie epidemicznej zapaści — mówi trener Tura Paweł Bierżyn. — To etap pracy nad sprawnością i wytrzymałością ogólną. Trochę biegania na umiarkowanej intensywności, trochę pracy nad techniką i dużo gry. Nazwałbym to wprowadzeniem do okresu przygotowawczego, który zrealizujemy w lipcu.
Tłok na boisku
Najważniejszą informacją dla kibiców jest to, że trener Bierżyn praktycznie na każdym treningu ma do dyspozycji około ćwierć setki zawodników. To sytuacja budująca zwłaszcza, że w nadchodzącym sezonie Tur będzie miał do rozegrania mnóstwo meczów — zarówno w IV lidze, jak też w klasie okręgowej, do której awans uzyskała nasza drużyna rezerw. W klubie nie ukrywają, że szansę gry w drugim zespole ma dostać sporo młodzieży uczącej się dorosłego futbolu. Dla piętnasto- i szesnastolatków z juniorskiego zespołu MOSiR-u Bielsk Podlaski gra ze starszymi rywalami to prawdziwa szansa na przyspieszoną piłkarską edukację.
- Testujemy sześciu juniorów. Niektórzy z nich będą grać w pierwszej drużynie, a niektórzy w rezerwach — zapowiada trener Bierżyn.
Na starcie wszyscy mają równe szanse i skwapliwie z nich korzystają. Obiecująco wygląda zwłaszcza szesnastoletni Damian Onacik, który w grach wewnętrznych nie ustępuje starszym konkurentom do występów na środku defensywy. Z przodu sporo werwy do gry wnosi jego rówieśnik Marcin Bazylewski, który w IV lidze zadebiutował już w listopadzie. Dobre wyszkolenie techniczne prezentują też drobni fizycznie środkowi pomocnicy: Dawid Nowakowski i Jakub Troc.
Pozytywnych informacji jest zresztą więcej. Po kontuzji powoli do treningów wraca nasz wiodący skrzydłowy Patryk Stypułkowski. W minionym tygodniu zajęcia podjął też 22-letni Rafał Grygoruk, który jako obiecujący talent zadebiutował w III lidze już sześć lat temu (31 maja 2014 r. w meczu Tura ze Startem Działdowo), ale później mniej trenował i grywał częściej w rezerwach, niż w pierwszym zespole. Oby udało mu się odbudować formę, bo przy swoich umiejętnościach może być wiodącą postacią nawet w IV lidze.
Bohater z Widzewa
Latem do zespołu ma też dołączyć Kevin Kiersnowski, który był odkryciem ubiegłego sezonu, ale na razie nie może trenować ze względu na obowiązku służbowe. Po stronie ewentualnych ubytków trzeba postawić znak zapytania przy ubiegłorocznym młodzieżowcu Szymonie Pęzie, który z powodów zawodowych najprawdopodobniej wyjedzie z Podlasia.
Największym wzmocnieniem Tura może okazać się powrót do gry 22-letniego bramkarza Patryka Siduna. Kibice pamiętają go zwłaszcza z sezonu 2016/17, gdy jako młodzieżowiec walnie przyczynił się do awansu naszej drużyny do III ligi. Na tym szczeblu rozegrał 12 meczów jesienią 2017 r. (w tym pamiętne starcie przy piętnastotysięcznej widowni w Łodzi z Widzewem, za które był głośno chwalony przez łódzkich dziennikarzy), ale później musiał postawić na rozwój kariery zawodowej. Dziś, po ponad dwuletniej przerwie, stara się powrócić do piłki. Trzymamy kciuki, bo jeśli będzie mu dopisywało zdrowie, a futbol sprawiał radość, to Patryk może być czołowym podlaskim golkiperem przez najbliższe kilkanaście lat.
Po egzaminach maturalnych do zajęć wrócili pozyskani przed rokiem z MOSP-u Białystok dziewiętnastoletni pomocnicy: Kamil Kamiński i Mateusz Rogowski, skutecznością imponuje wypożyczony zimą z Hetmana Białystok Rafał Szeretucha, a w ofensywie ciekawie prezentuje się ich rówieśnik — testowany środkowy napastnik Krzysztof Cudowski także z Hetmana. Dwanaście miesięcy temu martwiliśmy się, że Turowi może zabraknąć młodzieżowców, tymczasem teraz w treningach uczestniczy aż 14 zawodników (w tym 3 bramkarzy) o tym statusie (czyli urodzonych w roku 2000 i później). Kibice mogą więc być pełni optymizmu!
Bielsk Podlaski, 18.6.2020 — mecz wewnętrzny
Żółci — Biali 4:3 (2:2)
Bramki: Szeretucha 2, K. Kosiński, Daniłowski; Cudowski 2, Troc.
Żółci: Nos — R. Grygoruk, P. Kosiński, A. Lewczuk, R. Kulikowski — Szeretucha, Kamiński, Łochnicki — Daniłowski, K. Kosiński, Kwiatkowski oraz: Sidun i Nowakowski.
Biali: Sidun — Misiuk, Mróz, Onacik, K. Kulikowski — Troc, Niemczynowicz, M. Rogowski — Bazylewski, Cudowski, Walczuk oraz Drozdowski.
(jan)