W pierwszym letnim meczu sparingowym piłkarze Tura przegrali 0:3 z trzecioligową Olimpią Zambrów. Goście strzelili jeszcze dwa gole, ale pokonywali bielskich bramkarzy z pozycji spalonych.
Do wyników meczów towarzyskich — zwłaszcza rozgrywanych na samym początku okresów przygotowawczych — nie ma sensu przywiązywać dużej wagi. Istotniejsza jest jakoś gry, a ta była całkiem niezła. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę kilkumiesięczny rozbrat z piłką spowodowany epidemią.
Gra Tura najfajniej wyglądała na początku meczu, gdy to gospodarze narzucili swoje warunki występującym o ligę wyżej rywalom. Najwięcej kłopotów zambrowianom sprawiał aktywny Patryk Stypułkowski, który kilkukrotnie uciekał defensywie kierowanej przez mającego za sobą 140 meczów w ekstraklasie Marka Wasiluka i byłego zawodnika pierwszoligowej Pogoni Siedlce Marcina Paczkowskiego. W 2. minucie gry strzał Stypułkowskiego sparował na rzut rożny bramkarz Jakub Stefaniak (pozyskany z drugoligowej Legionovii Legionowo). W 28. minucie nasi zawodnicy wymienili kilka podań, a strzał Patryka zablokował obrońca Olimpii.
Tuż po tej akcji goście skontrowali Tura. Piłka trafiła w pole karne do Mateusza Ostaszewskiego (białostoczanina, który futbolowego fachu uczył się m.in. w Borussii Dortmund), a ten umieścił ją w siatce obok długo oczekiwanego przez kibiców Patryka Siduna.
Oprócz najbardziej doświadczonego 22-letniego Siduna w bramce Tura zagrało jeszcze dwóch zawodników: 16-letni Michał Nos i 21-letni Marcin Drozdowski. Każdy z naszych bramkarzy wpuścił po jednym zaliczonym przez sędziego golu. Nos zaczął swój występ świetnie, bo efektownie obronił strzał z rzutu wolnego, podyktowanego za faul na malutkim Japończyku Shunie Shibacie. Jednak w ostatniej minucie pierwszej połowie popełnił też błąd — minął się z piłką dośrodkowaną w pole karne, a tam dopadł do niej Kamil Zalewski i z bliska skierował ją do siatki.
Po przerwie w obu zespołach szkoleniowcy dokonali zmian. Trener Olimpii Tomasz Kulhawik (grający przed laty w Turze) wpuścił na boisko m.in. naszego byłego reprezentanta Mateusza Maliszewskiego (ostatnio grającego w Zniczu Biała Piska) oraz testowanego przed dwoma laty w Turze Patryka Malinowskiego. I goście zaatakowali. Strzelili nawet gola po kontrataku, ale znowu był spalony.
Gospodarze odpowiedzieli dwoma strzałami w 72. minucie, gdy najpierw przestrzelił Patryk Niemczynowicz, a chwilę później bramkarz Olimpii obronił uderzenie Rafała Szeretuchy. W ostatniej akcji meczu zambrowianie podwyższyli na 3:0. Piłka trafiła na lewą flankę do Michała Dawidowicza (wychowanka Jagiellonii, pozyskanego przed rokiem z drugoligowej Siarki Tarnobrzeg), a ten mocno przymierzył pod poprzeczkę bramki Drozdowskiego.
Bielsk Podlaski, 13.6.2020 — mecz sparingowy
Tur Bielsk Podlaski — Olimpia Zambrów 0:3 (0:2)
Bramki: 29' M. Ostaszewski, 45' Zalewski, 90' Dawidowicz.
Mecz bez udziału kibiców.
Tur (I połowa): Sidun (31' Nos) — Mróz, Łochnicki, Onacik, K. Kulikowski — Niemczynowicz, A. Lewczuk — Stypułkowski, K. Kosiński, Walczuk — Cudowski; (II połowa): Nos (61' Drozdowski) — K. Kulikowski, Mróz, Łochnicki, R. Kulikowski — M. Rogowski, A. Lewczuk (70' Niemczynowicz - powrotna) — Szeretucha, K. Kosiński (76' Walczuk - powrotna), Bazylewski — Daniłowski.
(jan)