Kawał porządnego ligowego basketu zaprezentowali kibicom w sobotę zawodnicy Tura i AZS-u Kielce. Po zaciętym meczu gospodarze wygrali 98:81.
Obie drużyny zaczęły grę prezentując wysoką skuteczność rzutową. Grały akcję za akcję, które kończyły celnymi rzutami. Dwie trójki trafił Aaron Weres, jednak większość punktów Tur zdobywał spod kosza. Nie było to łatwe, bo kielczanie mają bardzo wyrównany i bardzo wysoki skład. Pomimo tego nasi wypracowali nawet jedenastopunktowe prowadzenie 27:16.
Trener Kamil Zakrzewski nie miał do dyspozycji Marcina Marczuka i zwłaszcza Rafała Stefanika, który zasiadł na ławce rezerwowych w cywilu. To efekt poważnej kontuzji, której doznał w meczu rozgrywanym w Warszawie z Dzikami. Szkoleniowiec Tura musiał więc korzystać z młodzieży. Już w pierwszej kwarcie pojawił się na parkiecie Sebastian Sawicki (w sumie zagrał ponad 6 minut), a w trzeciej Jakub Nieściór.
Goście odrobili trochę strat dzięki skuteczności swoich strzelców: Piotra Osiakowskiego i Jakuba Lewandowskiego, których wspierał Olaf Bloda. Na szczęście nasi zawodnicy nie przestraszyli się wysokiego składu gości i to Rafał Król z Łukaszem Kuczyńskim i Tomaszem Pisarczykiem wygrywali walkę na tablicach.
Trwała efektowna wymiana ciosów, a jej bilans ciągle był korzystny dla Tura. Rewelacyjny był zwłaszcza nasz start drugiej połowy — po rzutach Kuczyńskiego, Bartłomieja Wróblewskiego i Weresa w dwie minuty Tur zdobył 10 punktów nie tracąc żadnego! Po trzeciej kwarcie na tablicy wyników widniało 73:68 dla gospodarzy.
Decydującą ostatnią część meczu trójką zaczął Mateusz Bębeniec, poprawił Kuczyński, z dystansu rzucił Król, a punkty z faulem zdobył Paweł Lewandowski. To dało Turowi bezpieczną przewagę 88:73 i przesądziło o losach pojedynku. Końcowy wynik 98:81 dla Tura ustalił solową akcją P. Lewandowski.
W tym samym czasie w Białymstoku nasz lokalny rywal przegrał z ŁKS-em Łódź 90:106. Najskuteczniejsi w Żubrach tradycyjnie byli nasi byli zawodnicy: Arkadiusz Zabielski, który do 22 punktów dorzucił też 5 asyst i 7 zbiórek, oraz Andrzej Misiewicz (16 pkt., 3 as., 9 zb.). Maciej Bębeniec — pod nieobecność Mariusza Rapuchy — na parkiecie przebywał ponad połowę czasu gry, ale nie zapunktował.
W starciu ostatniej drużyny (Stal Stalowa Wola) z liderem (Dziki Warszawa) zwycięzca mógł być tylko jeden. Stołeczni wygrali aż 106:62, a ich trener Piotr Bakun dał sporo minut drugiej piątce.
Bielsk Podlaski, 22.2.2020 — II liga
Tur Basket Bielsk Podlaski — AZS Kielce 98:81 (32:31, 21:19, 20:18, 25:13)
Sędziowali: Mateusz Tychowski i Dawid Perłak.
Tur: P. Lewandowski 17 (8 as., 9 zb., 3 prz.), Wróblewski 12 (2/4x3, 7 as., 3 prz.), Weres 9 (3/6x3), Kuczyński 27 (9 zb., 2 bl., 5 st.), Król 18 (2/5x3, 5 as., 10 zb.) oraz: Mateusz Bębeniec 3 (1/5x3), Nieściór 0, Sawicki 0, Milewski 5, Pisarczyk 7 (7 zb.).
AZS: Pawlak 0 (4 as., 4 prz.), J. Lewandowski 11 (1/5x3), Osiakowski 20 (3/6x3, 4 as., 5 zb.), Szewczyk 8 (4 st.), Szwedo 11 (1/6x3) oraz: Wierzgała 2, Furgiński 0, Jagiełło 9 (1/3x3), Bloda 17 (4/7x3), Busz 3.
(jan, ms)
KKS Tur Bielsk Podlaski - AZS UJK Kielce: