Warszawska Ochota nie okazała się trudnym rywalem dla zawodników Tura. Nasi koszykarze wygrali z nią na własnym parkiecie 102:86.
O losach meczu zadecydowała wysoko wygrana przez gospodarzy pierwsza połowa. Bielszczanie imponowali walką pod koszami, a zwłaszcza dużą liczbą zbiórek w ataku, po których łatwo zdobywali punkty. Już na początku gry Łukasz Kuczyński zaprezentował wsad, a Rafał Król — czapę na rywalu. Nasi razili też gości ze stolicy rzutami z dystansu w wykonaniu obwodowych: Pawła Lewandowskiego, Bartłomieja Wróblewskiego i Mateusza Bębeńca. W efekcie pierwszą kwartę wygrali 28:11.
Trener Kamil Zakrzewski wpuścił na boisko całą drugą piątkę, a Tur nadal grał jak z nut. Po trafieniach skutecznego tego dnia Patryka Milewskiego, Marcina Marczuka i Tomasza Pisarczyka było już aż 43:11. Potem w zespole gości odblokował się Igor Muszyński, który zaczął rzucać trójki, ale Tur też punktował i na początku trzeciej kwarty prowadził nawet 34 punktami (72:38).
Od tego momentu gospodarze zwolnili tempo, a w Ochocie punktować zaczął Krzysztof Grudzień, którego wspomagali Muszyński i 30-letni Tomasz Rudko. I przewaga Tura powoli topniała. Nie na tyle jednak, by zagrozić zwycięstwu. Pod koniec meczu znowu trafiali Milewski z Pisarczykiem, a na 100:78 wsadem punkty zdobył Kuczyński (po świetnym podaniu "za plecy" od Pisarczyka).
Ostatecznie Tur wygrał pewnie 102:86 i nadal ma jeszcze szanse na zakończenie sezonu zasadniczego w czołowej czwórce. Tym bardziej, że nasi główni rywale z Lublina i Białegostoku mają już tylko o jedną porażkę od nas mniej. W bezpośrednim meczu tych zespołów przed tygodniem w Białymstoku górą były Żubry, które wygrały z AZS-em Startem II 86:79. Jednak w sobotę zmęczenie dopadło także naszych lokalnych rywali — grające w ośmioosobowym składzie Żubry przegrały po dogrywce z akademikami z Kielc 84:87. Jak zwykle prym w białostockiej drużynie wiedli byli zawodnicy Tura: Andrzej Misiewicz (14 punktów i 14 zbiórek) oraz Arkadiusz Zabielski (19 punktów i 15 zbiórek). Wchodzący z ławki Maciej Bębeniec spędził na parkiecie ponad 20 minut wypracowując 6 punktów, 5 zbiórek i 2 asysty.
Przed Turem stoi jednak bardzo trudne zadanie, bo jego najbliższe mecze będą przypominały jazdę na czołówkę z czołgiem. 15 lutego bielszczanie zagrają w Warszawie ze zdecydowanie najsilniejszą i pełną gwiazd ekipą II ligi — Dzikami, 22 lutego podejmą w Bielsku dzisiejszych pogromców Żubrów, czyli AZS Kielce, a 29 lutego wyjadą do Radomia na starcie z HydroTruckiem II, który przeciwko drugoligowcom często wystawia skład oparty na zawodnikach ze swojego teamu z ekstraklasy. Będzie bardzo ciężko, ale przecież i my mamy na papierze najmocniejszy skład od lat. Pora więc zakasać rękawy i udowodnić, że Tur przed nikim nie pada na kolana!
Bielsk Podlaski, 8.2.2020 — II liga
Tur Basket Bielsk Podlaski — Ochota Warszawa 102:86 (28:11, 38:25, 21:27, 15:23)
Sędziowali: Bartosz Koralewski i Marcin Ławnik.
Tur: P. Lewandowski 10 (2/4x3, 6 as., 3 st.), Wróblewski 7 (1/3x3), Stefanik 10 (4 as., 9 zb., 3 prz.), Kuczyński 21 (9 zb.), Król 4 oraz: Mateusz Bębeniec 5 (1/6x3, 7 as., 3 prz., 4 st.), Marczuk 6, Nieściór 0, Sawicki 4, Weres 0, Milewski 24 (1/2x3, 3 prz.), Pisarczyk 11 (2/2x3).
Ochota: Muszyński 16 (5/8x3, 5 as., 7 st.), Dobrowolski 8 (2/2x3, 3 prz.), Grudzień 27 (4 as., 5 zb.), Rudko 13 (4 as., 5 zb., 5 st.), Dziatczuk 2 oraz: Gębal 8 (1/2x3), Kowalski 2, Nowakowski 6, Wojciechowski 4 (7 zb.).
Statystyki meczowe Polskiego Związku Koszykówki
(jan, ms)
KKS Tur Basket - Ochota Warszawa