To był dziwny mecz. Taki, który równie dobrze mógł się skończyć pogromem gości, jak też... remisem. Ostatecznie Tur pokonał gości z Szepietowa 4:3. I było to ósme zwycięstwo z rzędu naszego zespołu!
Zaczęło się szczęśliwie dla gospodarzy, bo już w 5. minucie Karol Kosiński wykorzystał zabawę obrońców z bramkarzem, dopadł do piłki i wślizgiem strzelił. Dawid Tymiński sparował piłkę pod nogi Kevina Kiersnowskiego, a strzał Kevina obrońcy wybili na rzut rożny. Z rogu Szymon Pęza dośrodkował na dalszy słupek, tam do piłki wyskoczył Daniel Daniłowski. Skrzydłowy Tura główkował w słupek, a potem dobijał odbitą piłkę. Obrońcy próbowali interweniować, ale nie zdołali wybić jej z bramki i Tur szybko objął prowadzenie.
Po dwóch kwadransach gry miejscowi powinni już prowadzić co najmniej 3:0. Najpierw sprytny Kiersnowski świetnym podaniem prostopadłym uruchomił Karola Kosińskiego, ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale trafił w słupek. Potem to Karol obsłużył podobnym zagraniem Pęzę, ale pojedynek z naszym skrzydłowym wygrał młody bramkarz Sparty. Tymiński wybronił też techniczny strzał Daniłowskiego, po którym piłka zmierzała pod jego poprzeczkę i wynik do przerwy już się nie zmienił.
Po pauzie Tur nadal atakował, tylko tym razem robił to znacznie skuteczniej. Na tyle, że między 15. a 20. minutą drugiej połowy bielszczanie strzelili aż trzy gole. I wszystkie z nich padły po bardzo ładnych akcjach. Najpierw szybkie wymiany piłki z klepki zakończyło podanie Karola Kosińskiego do Pęzy, który z kilkunastu metrów trafił do siatki. Potem wpuszczony przez trenera Pawła Bierżyna chwilę wcześniej na boisko Michał Walczuk lewą nogą technicznie strzelił obok bramkarza, po niemal identycznej wymianie pasówek. Wreszcie w 65. minucie Karol Kosiński podał do Patryka Niemczynowicza, a ten z kilku metrów podwyższył na 4:0.
Wtedy wydawało się, że ten mecz Tur wygra nawet spacerując po boisku. Ale goście z Szepietowa mieli inne zdanie. W 77. minucie ich wysunięty napastnik i futbolowy obieżyświat Kamil Prusinowski strzelił z ostrego kąta dosyć niegroźnie, ale Damian Plisiuk wybił piłkę na rzut rożny. Goście wykonali stały fragment gry, piłka spadła w naszym polu karnym, a tam w tłoku dziubnął ją najprawdopodobniej Dominik Betko i strzelił kontaktowego gola.
Tuż po stracie bramki trener Bierżyn zdecydował się dać szansę debiutu piętnastoletniemu wychowankowi Marcinowi Bazylewskiemu, który imponuje skutecznością w rozgrywkach młodzieżowych (wg oficjalnych danych portalu PZPN-u „Łączy nas piłka" w rozegranych dotychczas 66 meczach w piłce juniorskiej zdobył aż 98 goli). Na sukcesy w piłce seniorskiej musi jednak jeszcze sporo popracować, bo podczas jego debiutanckiego występu Tur stracił dwa gole.
W 81. minucie na bramkę Tura popędził dziewiętnastoletni Michał Czarnecki, położył szesnastoletniego Plisiuka i kopnął obok niego do siatki. W 89. minucie goście pięknie rozegrali rzut wolny. Piłka przeleciała nad naszym murem do wybiegającego Prusinowskiego, a ten głową skierował ją w okienko bramki Tura. Sędzia przedłużył drugą połowę o 4 minuty, ale na szczęście goście nie zdołali już doprowadzić do wyrównania i Tur wygrał cały mecz 4:3.
Przed spotkaniem odbyła się miła uroczystość – prezes Tura Karol Car oficjalnie podziękował swojemu boiskowemu koledze Mateuszowi Jakubowskiemu za kilkunastoletnią przygodę z naszym klubem. „Jakubek" nigdy nie zmienił barw, zawsze grał dla Tura: od zespołów młodzieżowych, aż po seniorów. A warto pamiętać, że jego wszechstronność kolejni trenerzy chętnie wykorzystywali delegując go do wypełniania kompletnie różnych ról na boisku. Mateusz najczęściej zajmował pozycję ofensywnego pomocnika, ale bywał też wystawiany na środku ataku, na skrzydłach, w roli defensywnego pomocnika, a nawet kryjącego obrońcy. Trzykrotnie z naszym zespołem awansował do III ligi, w której w 73 meczach dla Tura strzelił 14 goli. Szacunek!
Profil Mateusza Jakubowskiego w portalu 90minut.pl -> http://www.90minut.pl/kariera.php?id=14812
Sobotnie starcie Tura ze Spartą było też okazją do spotkania zwaśnionych grup szalikowców. Goście pojawili się na stadionie w Bielsku pod koniec pierwszej połowy w asyście liczniejszej od nich grupy policji z oddziałów prewencji i spędzili w swojej „klatce" kilkadziesiąt minut, wychodząc w trakcie drugiej części gry. Obie strony zachowywały się wyjątkowo grzecznie i nawet nie obrzucały się zwyczajowymi bluzgami.
Na uwagę zasługuje też fakt, że bielscy fani prowadzili zbiórkę pieniędzy na pomoc rodzinie pochodzącego z Hajnówki 22-letniego Patryka, który uległ wypadkowi podczas pobytu szalikowców Jagiellonii w Bytomiu, w trakcie meczu z tamtejszą Polonią.
Bielsk Podlaski, 16.11.2019 — IV liga
Tur Bielsk Podlaski — Sparta Szepietowo 4:3 (1:0)
Bramki: 1:0 - 6' Daniłowski, 2:0 - 60' Pęza, 3:0 - 61' Walczuk, 4:0 - 65' Niemczynowicz, 4:1 - 78' Betko, 4:2 - 81' Czarnecki, 4:3 - 89' Prusinowski (gł.).
Żółta kartka — Mioduszewski (Sparta, trener, na ławce).
Tur: Plisiuk — Szklarz, P. Kosiński, A. Lewczuk, R. Kulikowski — Kiersnowski (88' Kamiński), Łochnicki, Niemczynowicz (69' M. Rogowski) — Daniłowski (60' Walczuk), K. Kosiński, Pęza (78' Bazylewski).
Sparta: Tymiński — A. Sawicki, Niemira, Betko, Margol — Wojno, T. Rogowski (67' Gołaszewski), Mrowiński (67' Dymek), Mikołajczyk (70' Czarnecki) — Wiśniewski (85' Bańkowski) — Prusinowski.
Statystyki na portalu „Łączy nas piłka" -> https://www.laczynaspilka.pl/rozgrywki/mecz/tur-bielsk-podlaski,sparta-1951-szepietowo,2349959.html
(jan)