Żubry Białystok są od wczoraj królami polowania na Podlasiu. Po zaciętym meczu pokonały Tura 97:90. W tym samym czasie w Radomiu HydroTruck wygrał w starciu gigantów z Dzikami Warszawa 74:72.
Bielszczanie przystąpili do derbowego spotkania zmęczeni niedzielną bitwą z dogrywką z AZS-em Startem II Lublin i właśnie świeżości najbardziej im brakowało w decydujących momentach meczu z Żubrami. Gdy zaczynała się pierwsza i trzecia kwarta, a bielszczanie wychodzili z szatni po chwili wytchnienia, to odpowiadali gościom celnymi rzutami. Pierwsza kwarta była wręcz popisem skuteczności obu zespołów i zakończyła się wynikiem 27:29. Tur i Żubry prześcigały się w celnych rzutach z trudnych pozycji, wpadło też aż dziewięć trójek.
W kwarcie drugiej białostoczanie utrzymali dyspozycję, a nasi koszykarze zaczęli pudłować. Gra była nierówna, co najlepiej obrazowała sytuacja od remisu 36:36. Najpierw popis dali gospodarze: przechwyt Marcina Marczuka, trójka Bartłomieja Wróblewskiego, „czapa" Tomasza Pisarczyka na Macieju Parszewskim i trójka Marczuka w krótkim czasie dały Turowi prowadzenie 42:36. Ale wtedy ruszyły Żubry: akcja walecznego Mariusza Rapuchy, przechwyt i trzy celne rzuty Parszewskiego, trafienie Arkadiusza Zabielskiego i już było 42:46.
Podobnie wyglądała gra po przerwie: Tur gonił Żubry, odrabiał straty, by po chwili wszystko stracić. Bielszczanie na siłę próbowali trafiać z dystansu, a że pudłowali, to goście dogrywali pod kosz do Andrzeja Misiewicza, a ten regularnie poprawiał swoje zdobycze punktowe.
Jednak w połowie czwartej kwarty wydawało się, że gospodarze mogą jeszcze powtórzyć wyczyn z niedzielnej bitwy z lublinianami i ten mecz wygrać. Dwie trójki rzucił walczący jak lew Rafał Król, goście popełnili błąd 24 sekund, za 2 i za 3 punkty rzucił nasz jedyny rozgrywający Mateusz Bębeniec (kontuzjowany Paweł Lewandowski nawet nie wyszedł na rozgrzewkę, tylko w cywilu siedział na ławce rezerwowych) i Tur objął prowadzenie 88:87.
Do końca meczu pozostawały jeszcze trzy minuty i właśnie wtedy znowu naszym zawodnikom zabrakło prądu, a zmęczone ręce nie oddawały już tak pewnych rzutów. Z dystansu trafił grający pełne 40 minut rozgrywający Żubrów Patryk Wydra, a na końcowe dwie minuty trener gości Krzysztof Kalinowski (notabene były koszykarz Tura, tak jak aż czterech spośród siedmiu zawodników grających w tym meczu w drużynie Żubrów) wpuścił na parkiet wyjściową piątkę. Tur znowu próbował trójek, ale piłka nie wpadała do kosza. Białostoczanie grali za to bardzo mądrze, wydłużając maksymalnie czas swoich akcji i kończąc je trafieniami Zabielskiego i Wydry. Ten drugi celną trójką ustalił wynik meczu na 97:90 dla Żubrów i to one od wczoraj panują na koszykarskim Podlasiu.
Równolegle pasjonujący mecz rozgrywany był w Radomiu, gdzie tamtejszy HydroTruck rywalizował z drugoligowym mocarzem — Dzikami Warszawa. Gospodarze znowu wystawili skład oparty o zawodników ekstraklasowych, ale pomimo tego długo nie potrafili sobie poradzić ze stołeczną ekipą. Na sześć minut przed końcem meczu Dziki prowadziły aż 72:60, ale wtedy wyższy bieg wrzucili ekstraklasowcy i ostatecznie wygrali minimalnie 74:72.
Po środowych meczach już tylko radomianie mają komplet zwycięstw w naszej grupie II ligi i jeśli bardzo zechcą wywalczyć awans swoich rezerw na zaplecze ekstraklasy, to w kolejnych meczach pokonają każdego rywala. Cztery zespoły mają po jednej porażce: AZS Start II Lublin i Żubry Białystok przy czterech wygranych, zaś Dziki Warszawa i bielski Tur — przy trzech zwycięstwach.
Tabele II ligi w serwisie PZKosz -> https://rozgrywki.pzkosz.pl/liga/4/tabela.html
Bielsk Podlaski, 23.10.2019 — II liga
Tur Basket Bielsk Podlaski — Żubry Białystok 90:97 (27:29, 20:26, 22:20, 21:22)
Sędziowali: Szymon Giza i Mariusz Krzewiński.
Tur: Mateusz Bębeniec 13 (3/8x3, 13 as.), Wróblewski 18 (2/7x3, 7 as., 3 st.), Weres 6 (2/3x3), Kuczyński 11 (11 zb., 3 bl.), Król 29 (5/8x3, 5 zb.) oraz: Marczuk 5 (1/3x3), Milewski 6, Stefanik 2 (5 as., 7 zb.), Pisarczyk 0.
Żubry: Wydra 15 (3/6x3, 12 as., 5 zb.), Rapucha 7 (1/3x3, 4 as.), Wielechowski 9 (1/4x3, 5 zb.), Zabielski 19 (2/2x3, 4 as., 5 zb., 3 st.), Misiewicz 25 (2/4x3, 4 as., 8 zb.) oraz: Maciej Bębeniec 3 (1/2x3), Parszewski 19 (1/1x3).
Radom, 23.10.2019 — II liga
HydroTruck II Radom — Dziki Warszawa 74:72 (23:26, 15:16, 18:18, 18:12)
Sędziowali: Jakub Adameczek i Marcin Ławnik.
HydroTruck II: Zegzuła 15 (1/4x3, 4 as., 7 zb., 5 st.), J. Zalewski 3 (1/3x3), A. Lewandowski 15 (2/6x3), Wall 8, Wątroba 7 oraz: Stankowski 3 (1/1x3), Rojek 0, Piechowicz 7 (1/3x3, 4 as., 6 zb.), Tyszka 2, Bogucki 14 (8 zb.).
Dziki: P. Gospodarek 2, Wojtyński 15 (3/8x3, 4 as.), Tokarski 10 (5 as., 5 zb.), Dębski 18 (4/7x3, 4 zb., 7 st.), Koźluk 12 (10 zb.) oraz: Czosnowski 9 (1/4x3, 4 prz., 4 st.), Holnicki-Szulc 0, Szemieta 3 (1/2x3), Hałas 3.
(jan, ms)