Takimi meczami tworzy się moc zespołu i pisze jego historię! Koszykarze Tura, po morderczej i pełnej emocji walce, pokonali w niedzielę AZS Start II Lublin 110:108.
Oba zespoły były w dotychczasowych meczach tego sezonu II ligi niepokonane, ale jeden z nich musiał ten status stracić. Ostatecznie przegrali lublinianie, ale pozostawili w Bielsku bardzo dobre wrażenie i wymęczyli Tura niemiłosiernie przed środowym derbowym starciem z białostockimi Żubrami.
Lubelski AZS zawsze był dla naszych zawodników niewygodnym rywalem i często wychodził z rywalizacji z Turem zwycięsko. Tego lata ten zespół jeszcze się wzmocnił łącząc się z rezerwami ekstraklasowego Startu Lublin i dodatkowo zasilając kadrę doświadczonymi zawodnikami. W niedzielę do Bielska goście przyjechali co prawda w dziesiątkę, ale ich gracze podstawowego składu udowodnili, że świetnie znają swoje rzemiosło.
Początek należał do przyjezdnych, którzy prowadzili 7:0 po trafieniach swoich liderów: Adama Myśliwca (siedem meczów w ekstraklasie) i sprowadzonego latem z Kutna Karola Obarka (sześć sezonów w I lidze). W Turze jako pierwszy niemoc strzelecką przemógł Mateusz Bębeniec, a gdy trójkę trafił Łukasz Kuczyński, to nasi wyszli na prowadzenie 9:7.
Nieprzyjemnym momentem była kontuzja Bębeńca, który zakrwawiony musiał opuścić boisko, a zmienił go powracający z konieczności po kontuzji Paweł Lewandowski. Pod koniec pierwszej kwarty „Lewy" przechwycił piłkę i trójką ustalił jej wynik na 23:16 dla Tura.
Druga i trzecia kwarta nie były już jednak dla gospodarzy tak pomyślne, bo gościom nadzwyczajnie „siedział rzut". Niemal każdy ich rzut w tym okresie docierał do celu, a akcje mądrze napędzał pozyskany latem z Polonii Bytom Krzysztof Wąsowicz. Tur próbował bronić swojego kosza strefą, ale lublinianie potrafili sobie z tym poradzić. W efekcie po trzeciej kwarcie AZS prowadził 75:73.
Problemów zdrowotnych w Turze nadal nie brakowało — z kontuzją parkiet opuścił drugi rozgrywający Lewandowski. Na szczęście Mateusz Bębeniec w przerwie meczu został na tyle opatrzony, że mógł wrócić z obandażowanym czołem na boisko. I to właśnie on — obok najskuteczniejszego w całym meczu Kuczyńskiego — został bohaterem spotkania.
Całą czwartą kwartę oba zespoły szły łeb w łeb, rozgrywały szybkie akcje i kończyły je celnymi rzutami. Gospodarze mogli liczyć na wspaniały doping pełnej hali kibiców, a gości dobrym słowem wspomagała... delegacja białostockich Żubrów, która obserwowała swojego najbliższego rywala.
Gdy Myśliwiec trafił z dystansu, goście prowadzili 91:89. Parę chwil później trójkę trafił Weres i było już 97:92 dla Tura. W końcówce gospodarzom zabrakło jednak koncentracji i wypuścili zwycięstwo z rąk. W kilkanaście sekund AZS doprowadził do remisu po 97, a na 16 sekund przed końcem IV kwarty wyszedł na prowadzenie 100:97. Wtedy Mateusz Bębeniec podał do Rafała Króla, a ten celną trójką doprowadził do remisu 100:100.
Dogrywkę goście zaczynali już bez Obary, a na jej początku za pięć fauli spadł też Myśliwiec. W Turze do „wyfaulowanego" Weresa dołączył Bębeniec i była to dla nas duża strata, bo przecież Lewandowski także siedział na ławce z kontuzją. Za rozgrywanie musiał wziąć się mniej dotychczas widoczny Bartłomiej Wróblewski, ale w odpowiednim momencie on także pokazał klasę. Trafił dwa osobiste na 107:105, ale wtedy Szymon Jaworski odpowiedział trójką. Na 109:108 rzucił biorący na siebie odpowiedzialność w końcówce Król, a lublinianie w rewanżu spudłowali i faulowali Rafała Stefanika. Za niego na ostatnie sekundy wszedł grający asystent trenera Kamila Zakrzewskiego Tomasz Pisarczyk i jednym celnym osobistym ustalił wynik meczu na 110:108 dla Tura.
Wybuch euforii na hali był olbrzymi! Taką grą bielszczanie udowodnili, że podchodzą do swoich obowiązków z dużym zaangażowaniem, a umiejętności mają wystarczające, by powalczyć w II lidze z najlepszymi. Oby tylko nie zabrakło im sił i zdrowia, bo już w najbliższą środę o godz. 19.00 podejmą na własnym parkiecie Żubry Białystok, które w sobotę rozbiły w Warszawie młodzież Legii 107:71.
Bielsk Podlaski, 20.10.2019 — II liga
Tur Basket Bielsk Podlaski — AZS Start II Lublin 110:108 p.d. (23:16, 24:32, 26:27, 27:25, 10:8)
Sędziwali: Dominik Hałka i Magdalena Mazurkiewicz-Rydz.
Tur: Mateusz Bębeniec 21 (3/5x3, 9 as., 5 zb., 3 prz., 6 st.), Wróblewski 7, Weres 7 (2/5x3), Kuczyński 35 (4/5x3, 12 zb.), Król 22 (1/5x3, 6 zb.) oraz: Lewandowski 9 (3/3x3), Marczuk 0, Milewski 4, Stefanik 4 (1/3x3, 5 zb.), Pisarczyk 1.
AZS Start: Wąsowicz 19 (10 as., 3 prz., 3 st.), Jaworski 8 (2/7x3), Obarek 32 (4/10x3, 4 as.), Myśliwiec 17 (1/1x3), Wiśniewski 14 (5 as., 14 as.) oraz: Nycz 8 (1/6x3), Uniłowski 0, Waniewski 10, Matysek 0.
Wszystkie wyniki czwartej kolejki II ligi: https://rozgrywki.pzkosz.pl/liga/4/terminarz_i_wyniki.html
(jan, ms)