Tur łatwo wygrał wczoraj z Dębem i awansował na pozycję wicelidera IV ligi.
Takie mecze kibice lubią — gospodarze od pierwszego gwizdka zaatakowali rywali, szybko opanowali sytuację na boisku, strzelili trzy gole i ustawili spotkanie. Na dodatek, dzięki inicjatywie klubowych wolontariuszy kierujących promocją, w przerwie meczu widzowie zostali poczęstowani gorącą herbatą, która jeszcze podgrzała miłość fanów do Tura.
W zasadzie po 20 minutach wiadomo już było, kto będzie zwycięzcą niedzielnego starcia Tura z Dębem. Olbrzymi udział przy wszystkich trzech bramkach miał pracowity Patryk Stypułkowski. Co prawda młody bramkarz gości Jakub Okuła uratował swój zespół przed stratą gola po strzałach Stypułkowskiego i Karola Kosińskiego, ale w 7. minucie już był bezradny. Zadecydował wysoki pressing gospodarzy, dzięki któremu odebrali oni szybko piłkę przeciwnikom. Stypułkowski podał Łukaszowi Pawluczukowi, a ten w tempo wyskoczył do piłki i głową skierował ją do siatki.
Chwilę potem Stypułkowski wywalczył rzut karny. Wywalczył, bo to bardziej on kopnął w nogę obrońcy, niż obrońca w nogę jego, ale to Patryk umiejętnie się wywrócił i trzecioligowy sędzia Jakub Rutkowski odgwizdał jedenastkę. Karol Kosiński zamienił rzut karny na gola.
W 21. minucie znowu Karol pokonał Okułę. Tym razem także Stypułkowski dorzucił z prawej strony, jeden z obrońców Dębu tak niefortunnie zgrał piłkę klatką piersiową, że spadła ona prosto pod nogi Kosińskiego, a ten z pięciu metrów trafił do pustej bramki. Od tego momentu Tur mógł już zwolnić i dać pograć w piłkę rywalom. W 29. minucie próbował to wykorzystać Kamil Wilczewski, który wyszedł sam na sam z Mateuszem Łukaszewiczem. Na szczęście górą był nasz bramkarz.
Najbardziej przykrym momentem dla Tura była kontuzja grającego prezesa Karola Cara, którego musiał zmienić siedzący tym razem na ławce rezerwowych Paweł Łochnicki. Po zmianie stron gra toczyła się już w wolniejszym tempie, a wynik ustalił Kevin Kiersnowski, który zmienił Pawluczuka. W 89. minucie Kevin rozegrał klepkę z Karolem Kosińskim i pokonał Okułę strzałem po dalszym rogu.
Po niedzielnym zwycięstwie Tur awansował na pozycję wicelidera IV ligi. Nasi zawodnicy tracą 3 punkty do liderującej Jagiellonii II Białystok, która niespodziewanie doznała pierwszej czwartoligowej porażki. Jej pogromcą okazał się białostocki Hetman, który wygrał 3:2. Trzecie miejsce zajmuje Wissa Szczuczyn, która pokonała siemiatycką Cresovię 3:0.
Komplet wyników 9. kolejki IV ligi na portalu PZPN-u „Łączy nas piłka" -> https://www.laczynaspilka.pl/rozgrywki/nizsze-ligi,32319.html
Bielsk Podlaski, 6.10.2019 — IV liga
Tur Bielsk Podlaski — Dąb Dąbrowa Białostocka 4:0 (3:0)
Bramki: 11' (k.) i 21' K. Kosiński, 7' Ł. Pawluczuk (gł.), 89' Kiersnowski.
Żółte kartki: Niemczynowicz, Falkowski (Tur); Legenzow, Staszkiewicz (Dąb).
Sędziował Jakub Rutkowski (Białystok, III liga).
Tur: Łukaszewicz — K. Kulikowski, P. Kosiński, Car (34' Łochnicki), Falkowski — Niemczynowicz, A. Lewczuk, K. Kosiński — Stypułkowski (66' Daniłowski), Ł. Pawluczuk (64' Kiersnowski), Pęza (79' Kwiatkowski).
Dąb: Okuła — Słoma, Dudziuk (46' Korotkiewicz), Czerniawski, Staszkiewicz — Legenzow, M. Sobolewski — R. Ołów, Szydłowski, P. Ołów (46' R. Roszkowski) — K. Wilczewski.
(jan)