Do zdarzenia doszło wczoraj na drodze między Rudką a Ciechanowcem. Przejeżdżający tamtędy kierowca zauważył pijanego rowerzystę....
Widok na swój sposób mógł wydać się zabawny. Mężczyzna próbował wsiąść na rower i ruszyć, ale był tak pijany, że za każdym razem się przewracał. Było to trochę zabawne, trochę tragiczne, a na pewno niebezpieczne. Pijany rowerzysta mógł wpaść pod koła przejeżdżających samochodów lub doprowadzić do wypadku. Zdarza się, że kierowca, chcąc uniknąć potrącenia, raptownie skręca, traci panowanie nad kierownicą i jego auto ląduje w rowie.
Widzący pijanego rowerzystę kierowca postanowił nie być obojętny i wezwał policję.
- Na miejsce już po chwili przyjechali policjanci z Posterunku Policji w Brańsku - relacjonuje oficer prasowa bielskiej policji. - Mundurowi zastali na miejscu jednego ze świadków oraz pijanego rowerzystę, który próbował wsiąść na rower i odjechać. W rozmowie ze zgłaszającym mundurowi ustalili, że rowerzysta nie był w stanie utrzymać równowagi i co chwila padał na drogę przed jadące samochody.
Policjanci sprawdzili trzeźwość rowerzysty, a właściwie jej brak. Badanie alkomatem wykazało, że miał on blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie.
- Mężczyzna przyznał się, że cały poprzedni dzień pił piwo i wódkę, a przed przejażdżką wypił jeszcze kilka piw. Teraz o jego losie zadecyduje sąd - relacjonuje policja. - Bielszczanin odpowie za kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości. Przypominamy, że kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości jest wykroczeniem zagrożonym karą aresztu bądź grzywny do 5 tysięcy złotych.
Śmiechem - żartem rowerzysta może tłumaczyć, że jednośladem nie kierował, bo przecież nie mógł nawet ustać na nogach, ale wątpliwe, by sąd uznał to na jego korzyść.
(azda)