Nie ma w tej chwili zagrożenia skażeniem radiologicznym, dystrybucja jodku potasu do punktów w całym województwie, to działania prewencyjne - powiedział dziś wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski. Eksperci zaapelowali, aby profilaktycznie nie zażywać jodku potasu.
Wojewoda podlaski razem ze specjalistami w dziedzinie endokrynologii i medycyny nuklearnej poinformował na zwołanej dziś konferencji prasowej o przygotowaniach do wydawania mieszkańcom jodku potasu w przypadku skażenia radiologicznego.
- Chcę podkreślić, że w naszym województwie, tak jak w całym kraju, zagrożenia nie ma, te działania są podejmowane planowo, prewencyjnie, tak, abyśmy byli przygotowani do ewentualnego, jak najszybszego wydania tego jodku potasu - powiedział wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski.
Mówił, że przygotowania do dystrybucji rozpoczęły się w Podlaskiem na początku września. Poinformował, że tabletki z jodkiem potasu z wojewódzkiego magazynu zarządzania kryzysowego za pośrednictwem powiatów trafiły do gmin, a te dystrybuują je do tzw. punktów wydawania.
Takich punktów na terenie województwa wstępnie jest ponad 400, z czego w Białymstoku ma być ich ok. 80. - To były działania planowe, w ramach zarządzania kryzysowego - mówił wojewoda. Dodał, że obecnie następuje weryfikacja tych punktów, ostatecznie może być ich więcej. To z reguły obiekty publiczne jak szkoły, zakłady opieki zdrowotnej, przychodnie i świetlice.
Wojewoda powiedział, że w najbliższych dniach pojawią się komunikaty, gdzie na terenie województwa znajdują się punkty odbioru jodku potasu. Informować mają też same gminy. Podkreślił, że punkty w razie potrzeby mają być dostępne niezależnie od pory dnia i godziny, aby wydać tabletki jak najszybciej.
Wojewoda zaprezentował też opakowanie medykamentu (znajduje się w nim 10 tabletek), które będą dystrybuowane w Podlaskiem. Zapewnił też, że jest zabezpieczona wystarczająca, a nawet z nadwyżką, liczba tabletek dla wszystkich mieszkańców regionu.
- Mam nadzieję, że ta cała akcja, którą przeprowadzamy ma charakter tylko prewencyjny i uda nam się być przygotowanym na to, żeby w razie potrzeby, która mam nadzieję nie wystąpi, sprawnie ten proces przeprowadzić ewentualnego wydawania ludności tychże tabletek - dodał.
Eksperci obecni na konferencji prasowej podkreślali, że nie należy przyjmować jodku potasu prewencyjnie, gdy nie ma zagrożenia.
Konsultant w dziedzinie medycyny nuklearnej prof. Janusz Myśliwiec podkreślił, że podjęte przez wojewodę działania mają charakter prewencyjny. - Stanowczo i z dużym przekonaniem odradzam przyjmowanie jodku potasu w tej chwili" - mówił i dodał, że przyniesie to "więcej szkody niż pożytku". Powiedział, że dawka, która jest w preparatach, przekracza niemal tysiąckrotnie zapotrzebowanie dobowe na jod. "To jest potężna dawka. Ta dawka może przede wszystkim spowodować bardzo poważne zaburzenia tarczycy - ostrzegł specjalista. Dodał, że może to prowadzić do nadczynności tarczycy, a to z kolei do zawałów i udarów.
- Jeśli chodzi o dzieci to absolutnie nie zalecamy jakiegokolwiek ani profilaktycznego, ani prewencyjnego podawania, podobnie jak ciężarnym kobietom - mówił konsultant w dziedzinie endokrynologii i diabetologii dziecięcej prof. Artur Bossowski. Dodał, że jeśli będzie taka sytuacja i będzie potrzeba przyjęcia preparatu, to jodek potasu w odpowiedniej dawce można stosować już w okresie niemowlęcym.
Bossowski podkreślił, że zagrożenia nie ma, ale warto wiedzieć, gdzie na terenie województwa będą znajdowały się punkty odbioru jodku potasu w razie ewentualnej potrzeby.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowało przed dwoma tygodniami komunikat na temat dystrybucji jodku potasu. Jak podkreślił w poniedziałek rano wiceszef MSWiA Błażej Poboży, kierownictwo resortu zdecydowało o rozpoczęciu dystrybucji jodku potasu w ramach działań wyprzedzających, na wypadek gdyby na terenie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej (Ukraina) doszło do uszkodzenia reaktora.
(PAP)
Autorki: Sylwia Wieczeryńska, Izabela Próchnicka